Włocławianki straciły swoje oszczędności
Po rozmowie z rzekomym „policjantem” i „pracownikiem banku” włocławianki, chcąc ratować swoje oszczędności i pomóc w ujęciu przestępców, padły ofiarami oszustów.
Dyżurny policji 13 sierpnia odebrał zgłoszenie w sprawie oszustwa metodą „na policjanta”. Wynikało z niego, że dzień wcześniej na telefon stacjonarny 77-letniej włocławianki zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza policji. Poinformował seniorkę, że prowadzi śledztwo przeciwko fałszerzom pieniędzy i polecił, aby kobieta przekazała całą posiadaną gotówkę, gdyż banknoty mogą być fałszywe. Włocławianka, chcąc pomóc w ujęciu oszustów, zastosowała się do wskazówek rozmówcy i późnym wieczorem przekazała we wskazane miejsce ponad 100 tys. złotych. Była przekonana, że wkrótce je odzyska, gdyż rozmówca zapewniał, że po dokładnym sprawdzeniu banknotów, pieniądze zostaną zwrócone kobiecie następnego dnia. Niestety, tak się nie stało.
Oszuści zdołali oszukać również 56-letnią mieszkankę Włocławka. Tym razem dzwoniący podał się za „pracownika banku”. Poinformował, że doszło do próby nielegalnej wypłaty pieniędzy z konta włocławianki, a jej telefon jest zainfekowany, dlatego należy czym prędzej zabezpieczyć gotówkę. W tym celu polecił zainstalować wskazaną przez niego aplikację, a następnie instruował kobietę jakie dane ma wprowadzić. Między innymi przekazał kody, które miały umożliwić jej przelanie pieniędzy na nowe „bezpieczne” konto. Niestety, w ten sposób włocławianka utraciła ponad 40 tys. złotych.
Przypominamy, że policjanci nie proszą o udział w tajnych akcjach, ani o przekazanie gotówki.