Włocławek. Autostradą pod prąd
Kara wysokiej grzywny może grozić 65-latce, która jechała pod prąd na włocławskim odcinku autostrady A-1.Pojazd miał przemieszczać się nitką autostrady w kierunku Łodzi ale jechał w stronę Gdańska, czyli pod prąd. O zdarzeniu służby zostały powiadomione 25 maja przez świadków, których zaskoczył widok jadącego z naprzeciwka auta.
Dyżurny niezwłocznie skierował na miejsce policjantów ruchu drogowego oraz przekazał informację o zgłoszeniu służbie autostradowej. W międzyczasie kobieta kierująca hyundaiem, zorientowawszy się że jedzie nieprawidłowo, zjechała na pas zieleni, a stamtąd ostatecznie dotarła na pobliski MOP. Tam wkrótce dojechały też służby.
Przeprowadzone przez policjantów badanie trzeźwości 65-letniej kierującej nie budziło zastrzeżeń. Z dotychczasowych wstępnych ustaleń wynika, że kobieta przemieszczała się z powiatu golubsko-dobrzyńskiego i zamierzała dotrzeć do powiatu radziejowskiego. Niestety w okolicach Włocławka pomyliła drogi i wjechała na autostradę w kierunku Łodzi, skąd następnie chciała się wydostać, jadąc pod prąd. Na szczęście pomyłka ta nie skutkowała żadnym zdarzeniem drogowym.
Kierująca musi się jednak liczyć z konsekwencjami prawnymi swojej nieuwagi. Policjanci już zatrzymali kobiecie prawo jazdy i dowód rejestracyjny, gdyż okazało się, że auto nie miało ważnych badań technicznych.
Ponadto materiały sprawy przekazane zostaną do sądu z wnioskiem o ukaranie. Za tego typu przewinienie grozi wysoka grzywna, nawet do 30 tys. złotych. Sąd może również orzec zakaz prowadzenia pojazdów.