We Włocławku i wielu miastach syreny nie zawyją
Samorządy w całej Polsce otrzymały od ministra spraw wewnętrznych i administracji, Mariusza Kamińskiego, polecenie uruchomienia syren alarmowych w niedzielę o godz. 8.41, w ramach uczczenia ofiar katastrofy Smoleńskiej. Nie wszędzie zawyją syreny.
Decyzja wywołała lawinę krytycznych komentarzy. Ma to związek z traumą uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy przebywają w naszym kraju. W wielu miastach syreny nie zostaną włączone.
- Informuję, że we Włocławku syreny nie zawyją – napisał prezydent Włocławka Marek Wojtkowski. - Katastrofa Smoleńska była niewątpliwie ogromną tragedią. Natomiast nie możemy zapominać o aktualnej sytuacji... 2,5 mln uchodźców z Ukrainy przebywa w Polsce. 2,5 mln osób, dla których dźwięk syren to traumatyczne przeżycie. Polacy żyją w niepokoju, a nam nakazuje się z kilkunastogodzinnym wyprzedzeniem (nie dając tym samym szans na dotarcie z informacją do mieszkańców) włączenie syren alarmowych. Osobiście uważam, że jest to niezwykle nieodpowiedzialna decyzja‼
We Włocławku nie potrzebujemy syren, aby pamiętać o ofiarach sprzed 12 lat, dlatego upamiętnimy je okolicznościową mszą świętą w bazylice katedralnej o godz. 10:00, natomiast o godz. 11:00 przybyłe delegacje złożą kwiaty i zapalą znicze pod tablicą upamiętniającą Ofiary Katastrofy Smoleńskiej.
- W związku z licznymi sygnałami, Waszymi telefonami, komentarzami oraz po konsultacjach z kolegami samorządowcami informuję, że akustyczny sygnał alarmowy (syrena) nie zostanie jutro włączony w Aleksandrowie Kujawskim – napisał na Facebooku Arkadiusz Gralak, burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego.