OMIKRON – nowy wariant koronawirusa. Czy należy się go obawiać? Rozmowa z dr. n. med. Wiesławem Nowakowskim – kardiologiem, internistą.
Skąd się pojawił ten nowy wariant koronawirusa, o którym aktualnie mówi cały świat?
- Najwcześniejsze próbki, w jakich znaleziono omikron, pochodzą z południowej Afryki. Pierwsze znane zakażenia wykryto w wymazie, które pobrano 9 listopada b.r. w RPA, kilka dni później przypadki infekcji wykryto w Botswanie u dyplomatów, którzy testowali się przed podróżą. W Europie po raz pierwszy znaleziono omikron w dwóch wymazach, które pobrano 19 i 23 listopada w publicznych punktach testowania.
Z dnia 30 listopada komunikat Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) przyniósł dwie wieści: dobrą i złą. Mimo bardzo szybkiego wstrzymania lotów z południa Afryki do Europy wariantu omikron nie udało się zatrzymać. Stwierdzono go już w kilkunastu krajach europejskich – w Austrii, Belgii, Czechach, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Portugalii, Szwecji i Włoszech. Dobrą wieścią jest to, że do dnia dzisiejszego nie wykryto go jeszcze w Polsce, co wcale nie oznacza, że faktycznie go jeszcze u nas nie ma. Drugą dobrą wiadomością jest, że dotychczas ujawnione zakażenia omikronem były bezobjawowe, albo dawały objawy łagodne, – co daje nadzieję, że nie jest to wariant bardziej zjadliwy od innych.
Jakie są hipotezy powstania tego wariantu?
Są trzy hipotezy. Pierwsza - wirus długo krążył i ewoluował w odosobnionej populacji, ale ta hipoteza ma najmniej zwolenników. Hipoteza druga: wirus ewoluował w ciele przewlekłe chorego pacjenta. Wirusy mutują podczas replikacji, a więc kiedy mnożą się w organizmie gospodarza. Jeśli ktoś ma przewlekłą infekcję i tygodniami nie radzi sobie z pokonaniem choroby, bo ma osłabiony układ odpornościowy – to jest wymarzonym miejscem dla mutacji wirusa. Hipoteza trzecia: wirus ukrywał się u innego gatunku zwierząt i tam ewoluował. Wiadomo, że SARS-CoV-2 zakaża nie tylko ludzi. Od początku epidemii na świecie odnotowano około 600 ognisk zakażeń wśród zwierząt należących do kilkunastu gatunków. Niektórzy z badaczy uważają, że omikron mógł rozwijać się niepostrzeżenie np. w populacji gryzoni czy hodowlanych norek, gdzie zyskał nietypową kolekcję mutacji, a potem znowu przeskoczył na ludzi – i to może tłumaczyć tak nietypowe zmiany w jego genomie.
Czy omikron jest bardziej zakaźny i zjadliwy od dotychczas znanych wariantów?
- Omikron wypiera deltę, co może oznaczać, że jest bardziej zakaźny. Uważa się, że może zarazić 3 do 6 razy więcej osób niż delta w tym samym okresie. Mija miesiąc od zidentyfikowania tego wirusa i w krajach, w których dotychczas już się pojawił nie stwierdzono większej jego zjadliwości, – co nie wyklucza, że niektóre z jego mutacji mogą zaostrzyć przebieg choroby.
Jakie objawy daje ten nowy wariant?
- Pierwsze informacje – sprzed miesiąca - o stanie pacjentów chorujących na tę odmianę COVID-19 przekazała lekarka z RPA. Objawy u jej pacjentów były nietypowe i łagodniejsze niż u innych leczonych z COVID-19. Szczególnym zauważalnym symptomem okazało się bardzo silne zmęczenie. Pojawiły się też bóle głowy i drapanie w gardle. U tych pacjentów nie stwierdzono kaszlu, ani utraty węchu i smaku. Dotychczas nie zanotowano w RPA ciężkich przypadków zakażenia wariantem omikron, ale obraz tego wariantu na obecną chwilę opiera się na objawach zanotowanych w niedużej grupie chorych. Wciąż jeszcze nie wiadomo, jakiego przebiegu można się spodziewać w przypadku osób starszych i z chorobami towarzyszącymi.
Czy obecne szczepionki chronią nas przed omikronem?
- Badania wskazują, że nawet umiarkowane poziomy przeciwciał mogą wciąż chronić przed ciężkimi postaciami COVID-19. Układ odpornościowy to nie tylko przeciwciała. Ważne zadania wykonują również limfocyty T, na które mutacje omikrona mogą mieć mniejszy wpływ. Wg badaczy, jeśli omikron zachowa się podobnie jak w przypadku wariantu beta czy delta, to może wystąpić gwałtowny wzrost przypadków zakażeń przełamujących barierę immunologiczną, ale nie powinno to spowodować, że ludzie zaczną chorować ciężko i będą wymagać hospitalizacji.
Czy trzecia dawka może dać lepszą ochronę w przypadku zakażenia omikronem?
- Kilka dni temu Pfizer i BioNTech – twórcy pierwszej szczepionki mRNA przeciw COVID-19 – poinformowały o najnowszych danych dotyczących skuteczności ich szczepionki przeciw wariantowi omikron. Ludzie, którzy otrzymali dwie dawki szczepionki Pfizera i BioNTech mają przeciętnie 25-krotnie mniej przeciwciał skutecznych wobec wariantu omikron niż przeciwciał przeciwko pierwotnemu szczepowi koronawirusa pochodzącego z Wuhan. Miesiąc po podaniu trzeciej dawki poziom przeciwciał skutecznych przeciwko omikronowi rośnie do poziomu równemu temu, który ludzie zaszczepieni dwiema dawkami posiadają przeciwko pierwotnemu szczepowi wirusa
SARS-CoV-2. To kolejny powód, aby przyjąć dawkę przypominającą tak szybko, jak to tylko możliwe!
Gdyby jednak się okazało, że genom omikrona z łatwością przełamuje obronę immunologiczną wytworzoną przez dotychczasowe szczepionki mRNA, to firma Pfizer i BioNTech jest gotowa do wyprodukowania nowej szczepionki uwzględniającej ten nowy wariant wirusa w ciągu 100 dni.
Czy SARS-CoV-2 zostanie z nami na zawsze?
- Według naukowców szczepionki przeciwko COVID-19 jeszcze przez długi czas nie usuną koronawirusa ze środowiska. W 1980 roku - dopiero po 100 latach doszło do eradykacji ospy prawdziwej tj. stwierdzenia całkowitego zwalczenia tej choroby zakaźnej na całym świecie z niewystępowaniem wywołującego ją patogenu w organizmach ludzkich, zwierzęcych i innych elementach środowiska.
Ale obecnie są inne czasy. Władze cieszą się mniejszym zaufaniem, kuleje międzynarodowa współpraca ze skuteczną kwarantanną dla chorych, nie maleje też liczba przeciwników szczepień, którzy bez żadnych przeszkód kontestują naukowe, biologiczne podstawy skuteczności szczepionek.
Naukowcy są zgodni, co do tego, że SARS-CoV-2 z nami zostanie i z czasem stanie się podobnym zagrożeniem jak wirus grypy czy przeziębienia. To znaczy, że stanie się mniej zabójczy. Zapewne stanie się to za kilka lat. Zgodnie z zasadami biologii SARS-CoV-2 będzie próbował dalszej ucieczki przed coraz lepszą obroną immunologiczną mutując się. Ale człowiek coraz skuteczniej będzie się starał nad nim zapanować dzięki szczepionkom, lekom i stosowaniu się do zasadach epidemicznych, – z czym praktycznie może być największy problem.
Jest jednak nadzieja, że dzięki tym działaniom ten koronawirus do nas się „przyzwyczai” i osłabnie na tyle, by nie zabijać tak wielu chorych jak obecnie!
(N)