Okradł sklep, teraz siedzi w areszcie
Do 12 lat pozbawienia wolności grozi włocławianinowi, który w centrum miasta dokonał rozboju na sprzedawczyni i ukradł pieniądze z kasy oraz inne artykuły spożywczo-monopolowe. Na drugi dzień policjanci w domu zatrzymali 36-latka, a także odzyskali część pieniędzy. W prokuraturze podejrzany usłyszał zarzut rozboju, a sąd zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt.
Zdarzenie miało miejsce 7 stycznia 2021r. w godzinach wieczornych w sklepie spożywczym w centrum Włocławka. Z relacji zgłaszającej osoby wynikało, że do sklepu wszedł mężczyzna, który po zabraniu z półki dwóch puszek z piwem podszedł do lady i chciał zapłacić. Kiedy sprzedawczyni otworzyła kasę z pieniędzmi sprawca zaczął jej grozić i wyciągnął z kasetki kilka tysięcy złotych. Dodatkowo mężczyzna wymusił od kobiety podanie dwóch butelek alkoholu wysokoprocentowego oraz zabrał kilka kaw z półki podczas wychodzenia ze sklepu.
- Zaalarmowani o zdarzeniu policjanci w trakcie czynności w sprawie ustalili, pomimo założonego kaptura i zakrytej twarzy, kto mógł być sprawcą napaści – mówi st. sierż. Tomasz Tomaszewski z KMP we Włocławku. - 8 stycznia policyjni wywiadowcy zatrzymali w miejscu zamieszkania mocno zdziwionego 36-latka, który trafił do policyjnego aresztu. Część skradzionych pieniędzy została przez mundurowych odzyskana.
Po zebraniu materiału dowodowego kryminalni doprowadzili włocławianina do prokuratury, gdzie usłyszał on zarzut rozboju. Za ten czyn może mu grozić kara od 2 lat pozbawienia wolności do nawet 12 lat. Jeszcze tego samego dnia na wniosek śledczych sąd zastosował wobec 36-latka areszt tymczasowy na okres 3-miesięcy.