Niesłusznie siedziała rok w areszcie. Otrzyma odszkodowanie, ale mniejsze niż zażądała
85 tysięcy złotych odszkodowania dla włocławianki Edyty J. za niesłuszny areszt przyznał Sąd Okręgowy we Włocławku. Żądała więcej - 1 milion 100 tysięcy zł. To nie koniec sprawy, będzie apelacja.
Włocławianka Edyta J. była podejrzana o popełnienie podwójnego morderstwa 25 listopada 2013 roku przy ul. Żurskiej we Włocławku. To ją podejrzewano o zabicie niedalekich sąsiadów 59-letniej Grażyny O. i jej ojca 84-letniego Tadeusza J., którzy zginęli od ciosów nożem.
Za tę zbrodnię, której nie popełniła Edyta J. spędziła prawie rok w areszcie. Okazało się, że nie była to słuszna decyzja. Wprawdzie na początku sprawy Edyta J. przyznała się do dokonania zabójstwa, ale po miesiącu pobytu w areszcie zmieniła zeznania i nie przyznawała się do popełnienia przestępstwa.
Dopiero po wykonaniu ekspertyzy kryminologicznej wyszły na jaw nowe okoliczności, które spowodowały, że po 10 miesiącach za kratami areszt wobec Edyty J. został uchylony i zamieniony na policyjny dozór. Włocławianka otrzymała też zakaz opuszczenia kraju. Ostatecznie została oczyszczona z zarzutu, a śledztwo przeciwko niej o popełnienie podwójnego zabójstwa zostało umorzone. Natomiast za kratki trafił Łukasz P., kuzyn zamordowanych Tadeusza D. i Grażyny J.
Po uniewinnieniu Edyta J. wystąpiła do Sądu Okręgowego we Włocławku z wnioskiem o zadośćuczynienie za niesłuszny areszt w kwocie 1 mln 100 tysięcy złotych.
Sąd wydał orzeczenie przyznające Edycie J. zadośćuczynienie w wysokości 85 tysięcy złotych. Obrońca Edyty J. zapowiedział złożenie apelacji. Tą rozpatrzy Sąd Apelacyjny w Gdańsku