Polski Cukier Toruń – Anwil Włocławek 74:70. Mecz nr 5 – finał EBL-2019 Przypomnienie przed kolejnym meczem
Polski Cukier Toruń drugi raz z rzędu pokonał Anwil Włocławek 74:70 we własnej hali i prowadzi 3-2 w wielkim finale Energa Basket Ligi.
To nie był wymarzony mecz dla podopiecznych Igora Milicicia, zwłaszcza nie takiego prezentu spodziewał się trener na 43 urodziny, któremu kibice w momencie pojawienia się w hali odśpiewali gromkie 100 lat, 100 lat.
Ten mecz miał kluczowe znaczenie w serii do 4 zwycięstw. Zwycięzca w kolejnym meczu będzie grał już o tytuł Mistrza Polski, a pokonany zostanie postawiony pod ścianą z ogromną presją. W meczu nr 5. torunianie zdominowali włocławian w zbiórkach (43 - 26), do tego doszła zbyt duża ilość strat. Te aspekty koszykarskiego rzemiosła zadecydowały o przegranej Anwilu, mimo że blisko 2 tysiące włocławskich kibiców głośnym dopingiem śpiewając „gramy u siebie...” niosło swój zespół do kolejnej wygranej.
Scenariusz pierwszej kwarty były zgoła podobny do dwóch meczów z Włocławka. Gospodarze rozpoczęli trójkami Gruszeckiego i Cela wychodząc na prowadzenie 8:2. Kolejne minuty, to powolne odrabianie strat przez Anwil. Ostatecznie pierwszą kwartę wygrali torunianie 2 punktami 21:19. W drugiej odsłonie ponownie podopieczni Dejana Mihevca odskoczyli na 6 oczek za sprawą Cheikha Mbodja. Momentami trwała walka kosz za kosz. W zespole Igora Milicicia swoją obecność zaakcentował Aleksander Czyż, jego trafienia pozwoliły nawet wyjść na prowadzenie Anwilowi. Po 20 minutach gry Anwil przegrywał jedynie 1 punktem 38:37.
W trzeciej kwarcie oba zespoły odnotowały sporo niecelnych rzutów, momentami na parkiecie panował chaos z jednej i drugiej strony. Efektem tych wydarzeń był niski wynik. Włocławianie wygrali jednym puntem 15:14, a na tablicy widniał remis 52:52. Tak, więc o zwycięstwie w meczu nr 5. zadecydować miała ostatnia kwarta. W tej odsłonie ponownie lepiej dysponowani byli torunianie. Po celnych trafieniach Lowery'ego i Cela odskoczyli na 8 punktów. Od tego momentu Rottweilery niesieni dopingiem swoich kibiców zanotowali serię 11:0 po rzutach Łączki i Szewczyka. Ale gospodarze wznieśli się na wyżyny w obronie i w akcjach rzutowych, notując serię 8:0. Na 45 sekund przed ostatnią syreną prowadzili torunianie 72:67 i nie dali sobie wyrwać cennego zwycięstwa. Ostatecznie Polski Cukier pokonał Anwil 4 punktami 74:70 i jest bliżej wywalczenia tytułu Mistrza Polski.
Anwil wraca do Włocławka na tarczy, ale jest w trudnej sytuacji, bez możliwości popełnienia najmniejszego błędu. Musi wygrać mecz nr 6 w Hali Mistrzów w najbliższą środę 12 czerwca aby podtrzymać nadzieję na obronę tytułu. Relacja z meczu na żywo od godz. 17:30 w Polsacie Sport.
Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 74:70 (21:19, 17:18, 14:15, 22:18)
Polski Cukier Toruń: Ch. Mbodj 16, A. Cel 11 (1), B. Diduszko 11 (1), D. Kulig 8, K. Gruszecki 7 (1), T. Śnieg 7, R. Lowery 5 (1), Ł. Wiśniewski 4 (1), M. Umeh 3 (1), K. Sulima 2.
Anwil Włocławek: Ch. Simon 20 (2), Sz. Szewczyk 11, I. Almeida 10 (1), K. Łączyński 9 (2), J. Zyskowski 9 (1), M. Michalak 4, A. Czyż 4, A. Broussard 2, W. Lichodiej 1.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki