Przepis na żonę. Poseł PiS Łukasz Zbonikowski na łamach „Wyborczej”
Publiczne pranie domowych brudów małżeństwa Zbonikowskich krąży w sieci. Na łamach „Gazety Wyborczej” ukazał się obszerny artykuł, w którym ujawniono zaskakujące informacje na temat Łukasza Zbonikowskiego, posła PiS.
Żona „…ma być ładna, żeby seks nie był przymusem, niewysoka, z płaską głową, żeby można było na niej postawić szklankę z piwem, do tego posłuszna, inteligentna i w miarę majętna, powinna być katoliczką – by wiedziała, gdzie jej miejsce. Dobrze, aby była naiwna, bo uwierzy w co trzeba”. – to zdaniem Moniki Zbonikowskiej przepis na żonę, który znalazła w rzeczach męża. Zrozumiałam, bo to przepis na mnie – mówi w rozmowie z "Wyborczą".
Monika Zbonikowska ujawnia, że przez wiele lat była poniżana przez swojego męża. - Od początku mnie oszukiwał, zdradzał ze stażystką. Nazywał mnie krową. Upokarzał, poniżał, wyśmiewał, ale też zamawiał msze święte w intencji rodziny.
Łukasz Zbonikowski stanowczo odrzuca te zarzuty. – Człowiek nawet sobie nie może wyobrazić, jak nienawiść i pazerność mogą zaślepić kobietę – mówi „Wyborczej”.
Spór między politykiem a jego żoną trwa nadal - podaje „Gazeta Wyborcza”