Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie niegospodarności w MPEC-u.
Zawiadomienie do prokuratury o niegospodarności mieniem komunalnym i nierzetelnym prowadzeniem przetargów w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej złożył Dariusz Wesołowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Włocławek. Swoją wiedzę czerpał z anonimu, który otrzymał, zresztą nie tylko on. Anonim został rozesłany do kilku ważnych osób w mieście, które najprawdopodobniej wyrzuciły go do kosza.
Zarzuty jakie miały obciążyć zarząd MPEC - to narażenie przedsiębiorstwa na straty przy realizowanej inwestycji budowy ciepłociągu do osiedla Mielęcin – Michelin oraz błędy proceduralne przy zakupie miału węgłowego w 2016 roku.
Prokuratura przesłuchała Dariusza Wesołowskiego w charakterze świadka, który zeznał, że nie posiada żadnej wiedzy na ten temat. Skoro tak – to dlaczego zawiadomił prokuraturę? Dlaczego zawierzył anonimowemu nadawcy oskarżeń? Nie mogliśmy o to zapytać Dariusza Wesołowskiego, bowiem jest na urlopie, nie ma go w kraju.
Prezes MPEC Jacek Kuźniewicz na zorganizowanej konferencji prasowej mówił, że radny Wesołowski chciał zdyskredytować jego działalność. Uderzył nie tylko w samego prezesa, ale również pośrednio w prezydenta Włocławka, bo Urząd Miasta jest organem właścicielskim spółki. Jak się to ma do zawartej niedawno koalicji PO – SLD? – pytał Kuźniewicz. Dodał, że doniesienie do prokuratury to rodzaj politycznej zemsty.
Grzegorz Palke prokurator Prokuratury Rejonowej we Włocławku, po zbadaniu sprawy postanowił odmówić wszczęcia śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków i nadużycia uprawnień przez zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej we Włocławku. Żaden z uzyskanych dowodów nie wskazuje na choćby prawdopodobieństwo tego, że zarząd MPEC w związku z opisanymi w anonimie zdarzeniami postępował niezgodnie z procedurami.
