Gość w dom. Takiego zachowania po znajomym się nie spodziewali
Włocławscy policjanci zatrzymali 30-latka podejrzanego o rozbój i wymuszenie rozbójnicze. Mężczyzna podczas biesiady „po cichu” zabrał znajomym telefon, a gdy to wyszło na jaw zaatakował ich, po czym zabrał „komórkę”, pieniądze oraz pierścionek i wyszedł. Kryminalni szybko namierzyli, gdzie przebywa podejrzany i już dwa dni później siedział on w policyjnej celi.
Do zdarzenia doszło 4 lutego w godzinach wieczornych w jednym z mieszkań we Włocławku. Z relacji zgłaszających wynikało, że przyszedł do nich w odwiedziny znajomy. W pewnym momencie, podczas zakrapianej alkoholem biesiady, gospodyni zauważyła brak telefonu komórkowego. Jej znajomy postanowił zadzwonić na jej numer. Wtedy, mężczyzna, który ich odwiedził wyciągnął telefon z kieszeni i go oddał. Sytuacja ta najwyraźniej bardzo go zdenerwowała, bo najpierw uderzył kobietę w twarz , a potem ostatecznie zabrał jej komórkę. Napastnik zaatakował także chcącego zabrać mu telefon mężczyznę i oznajmił, że jeśli chcą ją odzyskać muszą zapłacić 100 zł. Para, nie mając takiej kwoty, przekazała mu 40 zł., co nie zadowoliło sprawcy, który wyszedł z mieszkania nie oddając niczego. Po całym zdarzeniu kobieta zauważyła jeszcze brak złotego pierścionka i dwóch zapalniczek.
6 lutego kryminalni, zatrzymali sprawcę kradzieży i rozboju - 30-letniego mieszkańca Włocławka. Trafił on do policyjnego aresztu. Dzień później został doprowadzony do prokuratury rejonowej, gdzie usłyszał zarzuty kradzieży, rozboju i wymuszenia rozbójniczego. Za te czyny grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.