I Zjazd włocławskich spadochroniarzy przeszedł do historii. ZDJĘCIA
Pierwszy w 55 letniej historii Zjazd Sekcji Spadochronowej Aeroklubu Włocławskiego, w którym wzięło udział blisko 60 czynnych i w stanie spoczynku spadochroniarzy oraz przyjaciół sekcji odbył się 25 czerwca 2015 roku.
Do kolebki swoich powietrznych pasji zjechali spadochroniarze z każdego zakątka kraju, a nawet z Francji i Anglii, gdzie, na co dzień mieszka dwóch byłych skoczków. Głównymi sprawcami zjazdu byli: Zbigniew Wieczorek, którego dzielnie wspierał syn Kamil oraz i Wojciech Wieczorkiewicz – obecny kierownik i instruktor Sekcji Spadochronowej przy Aeroklubie Włocławskim, która tak naprawdę zawiesiła swoją działalność w 2012 roku, kiedy na kruszyńskim lotnisku swoje podwoje otworzyła największa polska Szkoła Spadochronowa Sky Dive. Każdy z uczestników przywiózł ze sobą wiele miłych i serdecznych wspomnień z czasów, kiedy rozpoczynał swoja przygodę ze spadochronem, u jednych było to całkiem nie tak dawno, a u innych ponad pół wieku....odżyły na nowo wspomnienia, te radosne i te smutniejsze, nie, kiedy otarte o tragizm.
Spotkanie otworzył główny inicjator i organizator zjazdu - Zbigniew Wieczorek (815 skoków), który powitał serdecznie wszystkich uczestników. Następnie poprosił o zabranie głosu Marka Kozińskiego – dyrektora włocławskiego aeroklubu, który pogratulował pomysłu i zapału przy organizacji zjazdu, pierwszego i z pewnością nie ostatniego. Podkreślił, że ścieżki zostały przetarte i utorowane dla pozostałych członków aeroklubu, działających w sekcji szybowcowej, samolotowej, motolotniowej czy balonowej. Po tych słowach uczczono minutą ciszy tych, którzy już odeszli od nas do wieczności i rozpostarli nad nami swoje czasze bezpieczeństwa. W końcowym wystąpieniu dyrektor podziękował wszystkim za przybycie oraz za to, że przez wiele, wiele lat swojej zawodniczej kariery z wielką odpowiedzialnością i godnością rozsławiali dobre imię Aeroklubu Włocławskiego jak i regionu kujawskiego.
Już przed rozpoczęciem uroczystości pośród kolegów brylowały wspomnienia z okresu wspólnych szkoleń i skoków nad kruszyńskim niebem i nie tylko. Bo przecież nasi spadochroniarze brali udział w licznych zawodach i turniejach na terenie kraju i poza nim. Były obozy kondycyjne i szkoleniowe, więc było, co wspominać i o czym mówić. Wśród tej grupy byli też tacy, co od wielu lat utrzymują ze sobą stały kontakt. Każdy z uczestników wrócił na lotnisko w Kruszynie z wielką przyjemnością, jak podkreślali w wystąpieniach, gdzie pozostawili cząstkę samych siebie, swoją młodość i roztropność, tworząc jej namacalną historię.
Spotkanie kilku pokoleń spadochroniarzy po latach, chyba trudno zachować tu naturalność. Polegałaby ona na wyważonym balansie między sobą dawnym, a obecnym, między tym, co pamiętamy i tym, co pamiętają inni. To taka gra kilkudziesięciu zadziwiająco różnych zapisów przeszłości, którą scala jakiś wspólny mianownik. Byliśmy razem przez ileś tam lat. I teraz też jesteśmy jak muszkieterowie. Wspólnie mierzyliśmy się z przeszkodami, razem je pokonywaliśmy osiągając najlepsze wyniki na rzecz naszej sekcji, naszego aeroklubu i regionu kujawskiego. To są bardzo wzruszające wspomnienia. Dla wielu z nas to podróż sentymentalna do młodości.
Jak cenną inicjatywą wykazał się Zbigniew Wieczorek, niech zaświadczą o tym serdeczne uśmiechy na twarzach wszystkich uczestników, którzy nie kryli wzruszenia i zadowolenia ze spotkania, serdecznie ściskając dłonie przy powitaniu i poklepując się po plecach. Co niektórych czas tak posunął, że mieli problemu z rozpoznaniem siebie nawzajem. Dla wielu była to jedyna taka okazja do spotkania po latach, z dawno niewidzianymi instruktorami i kolegami. Wielu po skończeniu kursów i szkoleń doskonalących opuściło Kujawy by podjąć pracę czy służbę w wojskach powietrzno-desantowych, lotniczych czy w Wojskowych Klubach Sportowych jak np. „Zawisza Bydgoszczy”, „Skrzydło Poznań”. W tych klubach dalej kontynuowali tradycje spadochroniarskie, a co niektórzy po dzień dzisiejszy są ich czynnymi zawodnikami, startując w różnych zawodach rangi mistrzowskiej w kraju i za granicą. Jak było można zauważyć, przedział wiekowy naszego spadochroniarstwa był szeroko reprezentowany. Przybyli reprezentanci z różnych roczników. Najstarszy rocznik był reprezentowany przez: Włodzimierza Kaczyńskiego – 1170 skoków, Janusza Konopko - 800, Wojciecha Naporę - 1000, Krzysztofa Rynieckiego – 400, Arkadiusza Paprockiego – 2000, Mieczysława Klimko - 2400 czy Krzysztofa Kaczmarka – 2500 skoków. Młodsze pokolenie reprezentowali: Bogdan Oleszczuk – 5553, Marek Lamentowicz – 8230, Marek Pietrzak – 6750, Jacek Demich – 4317, Tomasz Stryjak – 3500, Sławomir Tobiasz – 1470, Wojciech Wieczorkiewicz – 1700, Krzysztof Wilczyński – 1500, Krzysztof Grabowski – 1900, Andrzej Burmistrzak – 2400, Iwona Raczkiewicz – 1430, Bogumił Jezierski – 852, Włodzimierz Rybiński – 600, Dariusz Czekalski – 598, Zbigniew Chmielewski – 800, Maciej Martynowski- 415 oraz wielu, wielu innych z moją skromną osobą na czele – 50 skoków. Tych, których zabrakło wśród nas, którzy nie mogli dojechać na spotkanie, zapewne łączyli się z nami duchem. Były wspomnienia, rozmowy, historyczne fotografie, było nostalgicznie. Wspaniały prezent dla wszystkich zafundował Zbigniew Wieczorek, który zabrał wszystkich w podróż sentymentalną, prezentując historyczne zdjęcia oraz filmy.
Tak, więc cel organizacyjny zjazdu został osiągnięty w 100% i był strzałem w przysłowiową „10”. Każdy z uczestników zjazdu został uhonorowany okolicznościowymi dyplomami oraz pamiątkami, nawiązującymi do I Zjazdu Sekcji Spadochronowej. Na zakończenie części oficjalnej Zbigniew Wieczorek w sposób szczególny złożył podziękowania na ręce Marka Kozińskiego – dyrektora aeroklubu za umożliwienie zorganizowania zjazdu na terenie lotniska. Ponadto szczególne podziękowania zostały skierowane na ręce Macieja Martynowskiego i jego małżonki, którzy byli sponsorami okolicznościowych koszulek z logo zjazdu dla wszystkich uczestników. Na zakończenie części oficjalnej, wszyscy uczestnicy zjazdu z przyjemnością udali się w miejsce stacjonowania poczciwego samolotu AN-2, z którego każdy oddawał skoki, aby dokonać ostatniego podsumowania, a mianowicie wykonania pamiątkowych fotografii wszystkich uczestników zjazdu. W części integracyjnej, rozmów w podgrupach i dalszych wspomnień nie było końca. Wszyscy jednogłośnie podziękowali organizatorom za inicjatywę i organizację historycznego spotkania, wpraszając się już na II Zjazd Sekcji Spadochronowej Aeroklubu Włocławskiego...ale kiedy się odbędzie....nikt tego nie umiał powiedzieć. Wszyscy zgodnie liczymy, że wcześniej czy później do niego dojdzie, wszak ścieżki zostały przetarte.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki
I Zjazd włocławskich spadochroniarzy