Pojechał „pod prąd”
Spowodowaniem kolizji zakończyła się jazda motocyklem dla 37-letniego mężczyzny. Okazało się, że motocyklista był kompletnie pijany a ponadto zlekceważył obowiązujący go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Wczoraj (28.07) po godz.16 przy rondzie Falbanka doszło do groźnie wyglądającej kolizji. 37-letni mężczyzna jadący motocyklem postanowił pokonać krótki odcinek jezdni jadąc „pod prąd”. Nie zapanował jednak nad motocyklem i wywrócił się. Nic dziwnego skoro policjanci, którzy dotarli na miejsce ustalili, że mężczyzna jest kompletnie pijany. Po sprawdzeniu wyszło na jaw, że w organizmie miał blisko 2 promile alkoholu. Nie dość tego na swoim koncie ma jeszcze obowiązujący go do marca 2017r. sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. 37-latek nie jechał sam, był z nim jeszcze 27-letni pasażer, który z niewielkimi obrażeniami trafił do szpitala.
To jednak nie wszystkie grzeszki, za które odpowie motocyklista. W trakcie, kiedy policjanci wykonywali czynności, zabezpieczali miejsce kolizji, przesłuchiwali świadków mężczyzna zachowywał się nader nerwowo i arogancko w stosunku do mundurowych. Nie jest wykluczone, że odpowie również za znieważenie policjantów.