Trzecia porażka Anwilu
W minioną sobotę Anwil Włocławek doznał trzeciej porażki w 4. kolejce II fazy rozgrywek TBL z Treflem Sopot 78:84.
Nie pomógł atut własnej hali oraz chęć zmazania blamażu po sromotnej porażce w meczu z Turowem Zgorzelec 93:56. Włocławka drużyna dość długo opierała się mającemu do dyspozycji większą liczbę koszykarzy Treflowi Sopot. Jak niewygodny to przeciwnik dla włocławskiej drużyny, niech zaświadczą statystyki, a mianowicie od 2009 roku w 24 spotkaniach pomiędzy tymi drużynami, aż 18 razy wygrywali goście przy 6 gospodarzy.
Tak, więc w Hali Mistrzów ani kibice ani działacze nie liczyli na wygraną, choć niespodzianka wisiała w powietrzu. Niestety, zabrakło sił i zmienników, bo choć trener Milija Bogicević miał do dyspozycji 8 koszykarzy, to tak naprawdę dwóch z nich nie miało odpowiedniego dnia do gry, chodzi tu o Mateusza Kostrzewskiego i Piotra Pamuły, a 6 koszykarzami trudno wygrać całe spotkanie z tak renomowaną ekipą.
Pierwsza kwarta zakończyła się 3 punktową przewagą Trefla 19:22. W drugiej kwarcie Rottweilery zaczęli odrabiać straty i wydawało się, że mecz ułoży się pod ich dyktando. Ostatecznie wygrali druga kwartę 5 punktami 25:20 i schodzili na przerwę do szatni z 2 punktową zaliczką. Po wznowieniu gry na boisku obie drużyny walczyły punkt za punkt. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i kwarta zakończyła się remisem 17:17, choć już był taki moment, że Rottweilery mieli 10 punktową przewagę nad Treflem, którą szybko roztrwonili. W ostatniej odsłonie uwidoczniła się przewaga kondycyjna i większa rotacji zmiennikami, których do dyspozycji miał trener Darius Maskoliunas. W Anwilu tylko trzech koszykarzy rzuciło więcej niż 10 punktów a w drużynie gości aż pięciu. Ostatecznie za sprawą najskuteczniejszego koszykarza - Adama Waczyńskiego, Trefl wygrał czwartą kwartę 8 punktami i całe spotkanie 84:78. Trener jak i kibice jednogłośnie powtarzają, że odkąd Deividas Dulkys został sprzedany, Anwil nie ma prawdziwego lidera, który w każdym meczy wziąłby ciężar rozgrywania i rzucania na swoje barki. Co prawda dobry mecz rozegrała Michał Sokołowski, ale inni już zagrali na dużo słabszym poziomie niż się od nich oczekuje. Ostatecznie po wyrównanej walce musieli uznać wyższość przyjezdnych.
Przed włocławską drużyna dwumecz z Rosą Radom. Pierwsze spotkanie na wyjeździe już w najbliższy czwartek 10 kwietnia, a rewanż we Włocławku w niedzielę 13 kwietnia.
Anwil Włocławek - Trefl Sopot 78:84 (19:22, 25:20, 17:17, 17:25)
Anwil: Sokołowski 22 (1), Hajrić 18, Callahan 15 (3), Mijatović 9 (1), Graham 7 (1), Witliński 5 (1), Pamuła 2
Trefl: Waczyński 18 (3), Michalak 15 (3), Jeter 12, Leończyk 12, Nicholson 10, Vasiliauskas 6 (2), Majstorović 5, Buterlevicius 2, Roszyk 2, Stefański 2
Czwartkowe spotkanie z Rosą Radom na żywo pokarze kanał sportowy Polsat Sport News od godz. 17:45.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki