Strajk rolników z gminy Izbica Kujawska
Rolnicy z całej Polski protestują przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Dwukrotnie strajkowali również w Izbicy Kujawskiej. Pierwszy protest rolników z gminy Izbica Kujawska odbył się 13 października, wtedy pokojowo blokowali drogę wojewódzką nr 270, drugi miał miejsce 21 października br. - powoli przejechali ciągnikami drogą wojewódzką nr 270 z Izbicy Kujawskiej do pobliskiego Brdowa. Do nich dołączyło kilku rolników z gm. Boniewo.
W ten sposób wyrazili oni sprzeciw wobec tzw. „piątce dla zwierząt". Ustawa uderza bezpośrednio w polskie rolnictwo, jak i w każdego z nas z osobna – mówili uczestnicy strajków. Jej wprowadzenie zniszczy polskie rolnictwo. Padły mocne słowa pod adresem rządzącej partii PiS, na którą większość z nich głosowała w wyborach.
„Piątka dla zwierząt" - to pięć zasad, które Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić do ustawodawstwa, by chronić zwierzęta. Przepisy są bardzo kontrowersyjne. Wprowadzają m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego oraz zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych. Ustawa przyjęta przez Sejm trafiła do Senatu, który też ją przyjął, ale deputowani wprowadzili poprawki. Między innymi wydłużono vacatio legis dla wejścia w życie zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Senat po dodaniu szeregu poprawek skierował ustawę ponownie do Sejmu, a rolnicy nadal protestują.
- Rolnicy, właściciele ferm futerkowych oraz hodowcy trzody uważają, że zostali przez partię rządzącą oszukani – mówi Grzegorz Biernacki z „Samoobrony”, który był organizatorem pierwszego strajku w Izbicy Kujawskiej. Drugi izbicki strajk zgłosił Tomasz Bet, a Biernacki był współorganizatorem. Obie akcje protestacyjne miały charakter pokojowy.
- Większość parlamentarna zarzyna polskiego rolnika, tak być nie może – mówi Grzegorz Biernacki. –Wielu rolników zainwestowało, postawiło obory dla opasów. Mają kredyty do spłacenia, mają zobowiązania. Po trzech latach muszą to wszystko zamknąć, rzucić i zostać z niczym. Problemy są też w wielu innych branżach rolnictwa. Jeżeli zlikwiduje się lub nawet ograniczy hodowlę zwierząt to będziemy borykać się z nadprodukcją zboża i innych roślin np. kukurydzy.
Nie możemy pozwolić, aby jedną ustawą rządzący bezmyślnie niszczyli nasze dorobki życia, które niejednokrotnie budowali od lat nasi rodzice i dziadkowie – mówili rolnicy w Izbicy Kujawskiej. Grozi nam bankructwo. Jeśli straci polski rolnik, to także całe społeczeństwo, bo ceny żywności poszybują w górę.
Jolanta Pijaczyńska
Fot. Grzegorz Studziński
Strajk rolników z gminy Izbica Kujawska