Zespół Artystyczny Wojska Polskiego na 770-lecie nadania praw miejskich Brześciowi Kuj.
Śpiewacy, muzycy i tancerze Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego wystąpili w Starym Brześciu z okazji obchodów 770-lecia nadania praw miejskich Brześciowi Kujawskiemu.
„Tylko z nimi możemy przewędrować z pieśnią, pomagającą walczyć i zwyciężać – żyć i tworzyć – najświetniejsze szlaki bitewne historii naszej”. …”Oto stoją przed nami w mundurach wymarzonych przez pokolenia, stoją pełni niezwykłego talentu: harmonii głosów, żaru interpretacji, mocy oddziaływania, poruszając serca i chroniąc wielkie dziedzictwo pieśni polskiej …” – napisała Barbara Wachowicz o Reprezentacyjnym Zespole Artystycznym Wojska Polskiego.
Brześcianie mogli na żywo obejrzeć wspaniały, żywiołowy koncert ukazujący nasze tradycje narodowe. Koncert odbył się z okazji obchodów 770-lecia nadania praw miejskich.
Burmistrz Brześcia Kujawskiego Tomasz Chymkowski wraz z Piotrem Stannym – przewodniczącym rady miejskiej dziękowali Zespołowi za ucztę muzyczną i historyczną. Podziękowania skierowali również do ks. Ireneusza Juszczyńskiego – proboszcza parafii św. Stanisława BM w Brześciu Kujawskim, Kazimierza Rojewskiego i Marka Kazimierskigo, którzy usilnie zabiegali, aby ten koncert w Brześciu się odbył.
Krótko - o Zespole
Przez kilkadziesiąt lat przewinęło się przez Zespół Artystyczny Wojska Polskiego ok. 1500 artystów (zawarto ponad 60 „artystycznych” małżeństw).
W repertuarze – ponad 600 pieśni i piosenek patriotycznych.
W magazynach – ponad 1500 kostiumów (z różnych epok) repliki broni palnej i białej,
383 instrumenty muzyczne.
Około 240 koncertów rocznie.
Dwóch ogromnych samochodów ciężarowych trzeba do każdorazowego przewiezienia na koncert sprzętu i kostiumów.
Przygotowania techniczne do spektaklu trwają nawet 6 godzin.
W trakcie historycznego widowiska artyści przebierają się po kilka razy – na zmianę kostiumu (bywa, że nielekkiego) mają średnio 3 minuty.
Zespół Artystyczny Wojska Polskiego na 770-lecie nadania praw miejskich Brześciowi Kuj.
