W 100. rocznicę Cudu nad Wisłą w Mikorzynie. Poruczniku Pieszkański - stań do apelu!
Mieszkańcy gminy Lubanie co roku spotykają się przy symbolicznym grobie porucznika Jerzego Pieszkańskiego w Mikorzynie, nad Wisłą, który 14 sierpnia 1920 r. poległ w tym miejscu bohaterską śmiercią oraz aby przypomnieć zwycięską Bitwę Warszawską określaną mianem Cudu nad Wisłą. W tym roku Gmina Lubanie została odznaczona krzyżem Ligi Morskiej i Rzecznej „Pro Mari Nostro” za kultywowanie pamięci bohatera Cudu nad Wisłą Dowódcy ORP Moniuszko porucznika Jerzego Pieszkańskiego.
W tym roku do Mikorzyna z Bobrownik przypłynęło kilkadziesiąt tradycyjnych łodzi, tak rozpoczęła się czwarta edycja Festiwalu Wisły. Flisacy z całego kraju uczcili 100. rocznicę Cudu Nad Wisłą. Przypomniano postać bohatera walk obronnych z 1920 roku - porucznika Jerzego Pieszkańskiego. Jego historię przywołała wójt gminy Lubanie Larysa Krzyżańska. Żeglarze oraz przedstawiciele władz centralnych i samorządowych, radni, dyrektorzy szkół złożyli wieńce na symbolicznej mogile i zapalili znicze. Podczas apelu wywołano porucznika - „Poruczniku Pieszkański - stań do apelu".
Sto lat temu rozegrał się największy dramat Cudu nad Wisłą. 14 sierpnia 1920 roku Bolszewicy ostrzelali „Moniuszkę”, płynący z Torunia do Warszawy - statek uzbrojony Flotylli Wiślanej. W starciu z rosyjską artylerią parowiec nie miał szans. Jego raptem 20-letniemu dowódcy, porucznikowi Jerzemu Pieszkańskiemu udało się doprowadzić tonącą jednostkę do lewego brzegu. Najeźdźcy jednak sforsowali rzekę i w pobliżu Mikorzyna zakłuli oficera bagnetami.
Początkowo podporucznik Pieszkański został pochowany w płytkim grobie w Mikorzynie, jednakże po kilku dniach jego ciało zostało ekshumowane i przewiezione statkiem do Włocławka. Na bulwarach czekał kondukt pogrzebowy złożony z duchownych dowództwa miejscowego garnizonu, załóg statków rzecznych oraz licznie przybyłych mieszkańców pragnących oddać hołd bohaterom poległym w obronie miasta. „Trumnę ze zwłokami porucznika Jerzego Pieszkańskiego nieśli przez całe miasto marynarze ubrani w galowe mundury. Trumnę złożono do grobu w kwaterze zwanej „Kwaterą Obrońców Wisły 1920 roku”. Na grobie umieszczono sentencję „Nigdy nie widziałem matki Ojczyzny, Przywędrowałem do niej i spełniłem swój dług Polaka”. Dekretem Wodza Naczelnego marszałka Józefa Piłsudskiego ppor. Jerzy Pieszkański z Flotylli Wiślanej został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz awansowany pośmiertnie do stopnia porucznika marynarki wojennej.
- Ciekawa jest również historia obeliska, przy którym stoimy mówiła wójt gminy Lubanie Larysa Krzyżańska. - W miejscu śmierci porucznika marynarki Jerzego Pieszkańskiego, mieszkańcy ustawili krzyż. W drugą rocznicę „Cudu nad Wisłą” ściągnięto duży głaz i wyryto na nim napis: „Tu zginął śmiercią bohatera w obronie Ojczyzny 14 sierpnia 1920 r. por. mar. Jerzy Pieszkański, kawaler Orderu Virtuti Militari”. W kamień wbetonowano krzyż z metalowej rurki. W czasie okupacji hitlerowskiej miejscowa ludność w obawie przed zniszczeniem obeliska odwróciła głaz, aby nie było widać na nim napisu. Głaz przetrwał wojnę i w 25. rocznicę bohaterskiej śmierci porucznika J. Pieszkańskiego odwrócono kamień i wymieniono skorodowany krzyż. Stanisław Miękczyński, kowal z Lubania, wykonał krzyż, który umocował w pamiątkowym głazie, by pamięć o tych wydarzeniach nigdy nie zaginęła.
14 sierpnia rano z Torunia w górę rzeki wyruszył holownik „Moniuszko” ciągnący za sobą dwie berlinki z materiałami wybuchowymi. Był to statek cywilny, nie opancerzony, doraźnie uzbrojony w cztery karabiny maszynowe i działko. Moniuszko dopływa do ruin zamku w Bobrownikach i zostaje ostrzelany z broni maszynowej przez przeprawiający się oddział sowiecki z III Korpusu Konnego. Porucznik Pieszkański wydaje rozkaz otwarcia ognia lecz walka jest nierówna. Zaraz na początku strzelaniny ranny w głowę i nogi zostaje cywilny kapitan statku 39 letni Józef Mizera. Trafiony, spada z mostku do Wisły i tonie. Ster przejmuje por. Pieszkański, prowadząc jednocześnie walkę. W wyniku ostrzału ranni zostają palacz i dwóch marynarzy. Uszkodzony statek zaczyna nabierać wody. Pieszkański podejmuje decyzję o odłączeniu dwóch berlinek z ładunkami wybuchowymi i skierowaniu statku w stronę lewego brzegu rzeki, osadzając go na mieliźnie. Rozkazuje by wszyscy opuścili statek polecając zabrać karabiny maszynowe z amunicją. Po usadowieniu się na brzegu Polacy kontynuują ostrzeliwanie wroga mimo, że dwóch marynarzy jest rannych: Aleksander Jenczelewski pięciokrotnie, Wojciech Pyszczyński dwukrotnie. W walce wyróżniają się dwaj marynarze: plutonowy Lipecki i Kalinowski, który dwukrotnie pod kulami przedostaje się na „Moniuszkę” i przynosi ze statku amunicję. Po wyczerpaniu się amunicji porucznik Pieszkański wydaje rozkaz marynarzom, aby odnaleźli oddziały polskie i powiadomili je o przeprawianiu się bolszewików przez Wisłę. Sam pozostaje by pomóc ukrytej za burtą statku podróżującej „Moniuszką” pannie Drozdowskiej wdrapać się na stromy brzeg rzeki. W trakcie ostrzału zostaje ranny w brzuch i w nogi i nie może uciekać. Poleca dziewczynie, aby go zostawiła i ukryła się w zaroślach. W tym czasie Sowieci przeprawiają się na łodziach w ich kierunku, doganiają Pieszkańskiego, dobijają, a następnie wielokrotnie kłują bagnetami jego ciało. Bolszewicy rozbiegają się po brzegu, nie zauważają panny Drozdowskiej.
Ofiara złożona przez por. Pieszkańskiego i obrońców Polski z 1920 roku, a także wszystkich walczących o polskość na przestrzeni wieków nie została zapomniana.
- „Przepełnieni sławą bohaterskich czynów naszych przodków, składamy hołd, dziękując za wolną Polskę – mówiła wójt Larysa Krzyżaska. - Z dumą mówię: dziękuję ci mój kraju za bohaterów, takich jak porucznik Jerzy Pieszkański, którego postawa jest wzorem męstwa, odwagi i honoru”.
Na zakończenie uroczystości wójt Lubania, obiecała, że w następnym roku przygotowane zostaną tablice informacyjne o bohaterskiej walce porucznika Pieszkańskiego.
Prezes Ligi Morskiej i rzecznej, kapitan żeglugi wielkiej Andrzej Królikowski odznaczył Gminę Lubanie krzyżem Ligi Morskiej i Rzecznej „Pro Mari Nostro” za kultywowanie pamięci bohatera Cudu nad Wisłą Dowódcy ORP Moniuszko porucznika Jerzego Pieszkańskiego.
W 100. rocznicę Cudu nad Wisłą w Mikorzynie