Kujawiak Lumac Kowal pokonał Noteć Gębice 6-2 (zdjęcia)
W minioną sobotę na stadionie miejskim im. Kazimierza Górskiego w Kowalu MGKS Kujawiak Lumac w 28. kolejce V ligi kujawsko-pomorskiej – grupa 2 podejmował walczącą o utrzymanie Noteć Gębice.
Drużyna gospodarzy, to wicelider rozgrywek, który obok Lidera Włocławek tydzień wcześniej zapewnił sobie awans do IV ligi. Ale jak zapowiedział trener Dawid Kwiatkowski i piłkarze, grają fair play do ostatniego meczu. Tak, więc nie łatwe zadanie czekało gości w Kowalu, dla których każdy punkt był na wagę złota.
W kowalskiej ekipie nie wystąpił Adam Szczepańczyk oraz obrońca Szymon Gawłowski, których z gry wykluczyły kontuzje. W rundzie jesiennej Kujawiak pokonał na wyjeździe Noteć 3:1. Spotkanie poprowadziła trójka arbitrów z K-P ZPN Podokręgu Włocławek. Sędzią głównym był Marcin Prażniewski, na liniach asystowali: Krzysztof Budziński i Jarosław Bykowski. Tym razem pogoda sprawiła psikusa. Z chwilą pierwszego gwizdka nad stadionem rozpadało się, deszcz towarzyszył piłkarzom przez całe spotkanie. Zdecydowanym faworytem tego spotkania był Kujawiak, choć każde inne rozstrzygnięcie byłoby sporą sensacją.
Od pierwszego gwizdka gospodarze ruszyli z szybką kontrą. Witold Jakubowski już w 4 minucie oddał z 20 m celny strzał na bramkę gości, ale piłka zmierzająca w środek bramki nie zaskoczyła golkipera Noteci – Adama Waneckiego. Kolejne minuty, to napór przyjezdnych na bramkę Tomasza Wojnowskiego. W 8 minucie strzelał na bramkę Szymon Moszkowicz, Wojnowski obronił w dobrym stylu, ale piłkę sparował przed siebie, którą przejął Daniel Aleksandrowicz i płaskim strzałem umieścił ją w bramce. Piłka minimalnie przeszła za linię, a sędzia liniowy wskazał, że całym obwodem przekroczyła ją, więc goście od 8 minuty niespodziewanie wyszli na prowadzenie.
Lecz długo nie cieszyli się z prowadzenia. Dwie minuty później był już remis. Płaskim strzałem w długi róg popisał się Robert Jakubowski, który wcześniej zamieszał obrońcami Noteci - Tomaszem Borysem, Karolem Sroką oraz mimo nacisku Marcina Szymańskiego zdołał umieścić piłkę w bramce. Asystę zaliczył Witold Jakubowski, który dokładnym podaniem ze środka pola karnego obsłużył młodszego brata.
Z chwilą wyrównania gospodarze coraz śmielej organizowali kontrataki na bramkę przyjezdnych. W 14 minucie było już 2:1 dla Kujawiaka. Na 17 m Tomasz Borys sfaulował szarżującego na bramkę Bartosza Śmigla, za co sędzia podyktował rzut wolny. Do jego wykonania podszedł grający trener Dawid Kwiatkowski, który płaskim strzałem prawie w środek bramki pokonał Adama Waneckiego, który źle się ustawił, co widać na załączonych zdjęciach. W 19 minucie żółtą kartką został ukarany w Kujawiaku Konrad Kujawski za faul na Danielu Aleksandrowiczu. Z rzutu wolnego w pole karne piłkę dośrodkował Marcin Szymański, ale Kujawski zdarzył wybić ją na rzut rożny. W 20 minucie goście skontrowali i byli bliscy wyrównania. W ostatniej chwili piłkę spod nóg Szymonowi Moszkowiczowi wybił Arkadiusz Suchomski. W 23 minucie Kwiatkowski po ograniu Karola Sroki, wrzucił piłkę w pole karne, ale nikt z kolegów nie zamknął akcji. W 26 minucie do wyrównania doprowadził z główki Marcin Szymański, który posłał piłkę w długi róg po dokładnej wrzutce z 30 m Jakuba Kozieja.
W 35 minucie Arkadiusz Suchomski mógł z główki zaskoczyć bramkarza przyjezdnych, ale piłka minimalnie przeszła obok lewego słupka. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Witek Jakubowski. W 37 minucie napastnik gości Marcin Szymański faulował w środkowej części boiska Kacpra Ciesielskiego, błyskawicznie wykonał rzut wolny podając piłkę do swojego trenera. Dawid z 25 m huknął jak z armaty, ale piłka minimalnie przeszła obok lewego słupka. W 38 minucie gola samobójczego na 3:2 dla Kujawiaka strzelił wślizgiem Marcin Szymański, który tak niefortunnie interweniował, iż skierował piłkę w długi róg do własnej bramki. Asystę zaliczył Witek Jakubowski, który wrzucił piłkę na 17 metr z prawej strony pola karnego. W drużynie gości najbardziej zagrażał kowalskiej bramce Daniel Aleksandrowicz. Trzykrotnie w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy popisał się dobrymi strzałami z dystansu. Dwie pierwsze okazje miał w 41 i 43 minucie, strzelił z 22m, ale piłka za pierwszym razem przeszła obok prawego słupka, za drugim nad poprzeczką, a w trzecim bramkarz Wojnowski pewnie ją wyłapał. Mimo doliczenie 2 minut do zasadniczego czasu gry, wynik nie uległ zmianie, choć na listę strzelców mógł się wpisać Kacper Ciesielski, który posłał z główki piłkę obok bramki po wrzutce Konrada Kujawskiego. Tak, więc do przerwy Kujawiak prowadził 3:2.
Od początku drugiej połowy trener Dawid Kwiatkowski wprowadził na boisko Vitalija Shvetsa, który zmienił Kacpra Ciesielskiego. W 49 minucie super okazję w drużynie Noteci miał Daniel Aleksandrowicz, ale Tomasz Wojnowski pewnie wyłapał piłkę. W 51 minucie Jakub Koziej sfaulował Kwiatkowskiego na wysokości lewego narożnika pola karnego. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Bartosz Śmigiel, który popisał się pięknym strzałem w prawy róg, ale tym razem na posterunku był bramkarz gości. W 55 minucie Karol Urbański sfaulował Daniela Aleksandrowicza, który podszedł do wykonania rzutu wolnego, dograł piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Wojciech Marczewskiego, ale pewny wślizg kapitana kowalskiej drużyny Kamila Malinowskiego zapobiegł utracie bramki, posyłając piłkę na rzut rożny.
W 62 minucie worek z kolejnymi bramkami dla gospodarzy otworzył Bartosz Śmigiel, który wykorzystał dokładne podanie piłki w pole karne Witka Jakubowskiego. W 67 minucie super podanie z autu na 8 metr zaliczy Konrad Kujawski, a akcję główką wykończył trener Kwiatkowski, lecz piłka minimalnie minęła lewy słupek. W 69 minucie fajną okazje dla gospodarzy wypracował Robert Jakubowski, który pociągnął z piłka prawą stroną boiska. Na wysokości pola karnego wrzucił ją do wychodzącego na pozycje Karola Urbańskiego, ale Karol nie trafił dobrze w piłkę. W 73 minucie było już 5:2 dla Kujawiaka. Strzelcem bramki był Witek Jakubowski, który wykorzystał asystę Vitalija Shvetsa z prawej strony pola karnego. W 77 minucie żółtą kartką w drużynie gości został ukarany Dawid Stachowiak za faul na strzelcu piątej bramki. W 80 minucie Shvets huknął 28 m z rzutu wolnego, ale Karol Sroka posłał piłkę na rzut rożny. W 81 minucie trener gości dokonał pierwszej zmiany w swojej drużynie, Daniela Aleksandrowicza zmienił Daniel Ignaszak. Wynik końcowy w 83 minucie ustalił płaskim strzałem w długi róg Robert Jakubowski. W 85 minucie drugiej zmiany dokonał trener gości, Szymona Moszkowicza zmienił Jakub Mądrowski. W 86 minucie fajna kontrę wyprowadzili przyjezdni lewą strona boiska, ale strzał Piotra Paci z narożnika pola karnego obronił Wojnowski, parując piłkę na przedpole, gdzie Suchomski ją przejął. W 89 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Karol Urbański, ale piłka minimalnie przeszła obok lewego słupka. Do regulaminowego czasu gry sędzia Marcin Prażniewski doliczył 3 minuty. Ale mimo że strzelali w drużynie gości Wojciech Marczewski i w Kujawiaku Dawid Kwiatkowski, wynik nie uległ zmianie. Przyszły czwartoligowiec pewnie pokonał Noteć Gębice 6:2, choć tak naprawdę goście nie zasłużyli na tak wysoką porażkę. Był to mecz walki z jednej i drugiej strony na dobrym poziomie. Lecz wygrywa ta drużyna, która strzela gole. Serdeczne gratulacje dla naszej drużyny, która pokazała charakter dający nadzieję na grę w nowym sezonie w wyższej lidze.
Kujawiak Kowal: Dawid Kwiatkowski - trener
T. Wojnowski, A. Suchomski, K. Malinowski, K. Kujawski, Mikołaj Jakubowski, W. Jakubowski, R. Jakubowski, D. Kwiatkowski, K. Ciesielski (46' V. Shvets), K. Urbański, B. Śmigiel.
Rezerwowi: A. Szczepańczyk, J. Frank, Mateusz Jakubowski, W. Shvets.
Noteć Gębice: Tomasz Wonorski – trener
Noteć Gębice: A. Wanecki, D. Stachowiak, K. Sroka, M. Szymański, T. Borys, J. Koziej, K. Łuczak, W. Marczewski, Sz. Moszkowicz, D. Aleksandrowicz, P. Pacia
Rezerwowi: B. Kurowski, M. Rzempowski, D. Ignaszak, J. Mądrowski, T. Wonorski
Drugie z rzędu spotkanie Kujawiak rozegra już w najbliższą niedzielę 18 czerwca o godz. 17:00, tym razem podejmie Lidera Włocławek. Będą to derby regionu, ale rangą tego spotkania będzie powiedzmy mecz o tzw. pietruszkę. W górze tabeli już wszystko jest wyjaśnione, oba zespoły wywalczyły awans do IV ligi. W rundzie jesiennej we Włocławku był górą Lider, pokonując Kujawiak 4:1. Tak, więc dla podopiecznych Dawida Kwiatkowskiego wchodzi w grę rehabilitacja za wysoką porażkę we Włocławku. Niewątpliwym atutem miejscowych będzie własne boisko, kibice i najskuteczniejsza obrona, zaś w ekipie Dariusza Kopczyńskiego atutem będzie atak. Wszak tydzień temu otworzyli drugą setkę strzelonych bramek w tym sezonie. W ostatniej kolejce Lider pewnie pokonał u siebie Kujawiankę Strzelno 4:2. Jeśli podopieczni Dawida Kwiatkowskiego w pełni zrealizują przedmeczową taktykę, jaką zaprezentowali w trzech ostatnich meczach, to nie powinni mieć problemów z pokonaniem rywala. Ale dopóki piłka w grze, każdy wynik jest możliwy. Zatem w niedzielę szykuje się w grodzie króla Kazimierza Wielkiego dobre widowisko. Atmosfera byłaby jeszcze bardziej gorętsza, gdyby nie była rozstrzygnięta sprawa awansu, a tak zapraszam w niedzielę do Kowala.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki