Derby dla Kujawiaka Kowal, który pewnie pokonał GKS Baruchowo (zdjęcia)
Na stadionie miejskim im. Kazimierza Górskiego w Kowalu 28 maja MGKS Kujawiak Lumac w 26. kolejce V ligi kujawsko-pomorskiej – grupa 2 podejmował w derbowym pojedynku nie tylko sąsiada za między, ale również goniącego w tabeli rywala GKS Baruchowo.
Nie od dzisiaj wiadomo, że derby regionu rządziły i rządzą się swoimi prawami oraz, że nigdy nie można przewidzieć ich końcowego rozstrzygnięcia przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Drużyna gospodarzy, to aktualny wicelider rozgrywek zmierzający z meczu na mecz do upragnionego awansu w wyższej klasie rozgrywek. Natomiast GKS Baruchowo tuż za plecami z trzeciego miejsca naciska miejscowych, chcąc pozbawić ich awansu i samemu zająć premiowane awansem miejsce. Dla podopieczny Dawida Kwiatkowskiego i Dariusza Janika każdy punkt zdobyty w Kowalu jest na wagę przyszłego awansu. Mecz od początku zapowiadał odpowiednią dawkę sportowych emocji, których zazwyczaj w meczach między tymi drużynami nigdy nie brakowało. W drużynie Dawida Kwiatkowskiego nie wystąpił w bramce Adam Szczepańczyk, który boryka się z kontuzją lewego kolana. Na szczęście po badaniach uraz nie okazał się aż tak groźna, jak się wcześniej wydawało. Od kilku spotkań z bólem pleców borykał się ukraiński napastnik Vitalij Shvets, ale przed tym spotkaniem trener Kwiatkowski wpisał go do protokołu, więc była nadzieja, że może wspomóc swój zespół. W rundzie jesiennej Kujawiak pokonał baruchowian 3:2. Tak, więc dla gospodarzy tylko wygrana lub remis mogła przybliżyć ich do awansu z drugiego miejsca.
Sędzią głównym spotkania był Patryk Gryckiewicz, na liniach asystowali: od trybun Karol Kobędza i Łukasz Bania z KS Toruń. Pogoda w niedzielne popołudnie dopisała, więc na trybunach kowalskiego stadionu zasiadła nad wyraz liczna grupa kibiców, w zdecydowanej większości gospodarzy. Choć nie brakowało kibiców gości, a także innych klubów naszego regionu, w tym głównego zainteresowanego awansem do 4 ligi Lidera Włocławek dla, których wygrana Kujawiaka dawała im na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek bezpośredni awans do tej klasy rozgrywek. Przed meczem zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo, kibice jak i lokalni „bukmacherzy” dawali Kujawiakowi.
Z chwilą rozpoczęcia meczu szybką kontrę wyprowadzili lewą stroną goście. Bliski pokonania Tomasza Wojnowskiego był Jakub Chojnacki, ale w idealnej sytuacji z 8 m nie trafił w piłkę po dośrodkowaniu Tomasz Jóźwiaka, która opuściła boisko wzdłuż bramki. Była to najgroźniejsza sytuacja, którą stworzyli sobie podopieczni Dawida Janika w pierwszej połowie. W 7 minucie tzw. 100% okazje do wyprowadzenie Kujawiaka na prowadzenie zaprzepaścił Bartosz Śmigiel, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem GKS-u Robertem Ratajskim strzelił w długi róg, ale piłka minimalnie przeszła obok lewego słupka. W 9 minucie na strzał z półdystansu zdecydował się Krzysztof Janik, ale piłka po jego uderzeniu z narożnika pola karnego poszybowała wysoko nad bramką Kujawiaka. Kolejną kontrę przeprowadzili gospodarze minute później, w której ponownie Bartosz Śmigiel w idealnej sytuacji strzelił z 16 m, ale golkiper gości pewnie obronił jego strzał. W 13 minucie Witold Jakubowski ograł obrońców Baruchowa i w idealnej sytuacji strzelił na bramkę z 10 metra, lecz golkiper gości był na miejscu, z trudem piąstkując piłkę na rzut rożny. W drużynie gospodarzy kapitan Kamil Malinowski dostał za zadanie wyłączyć z gry najskuteczniejszego napastnika gości Patryka Dutkiewicza, co w pełni mu się udało. W 14 minucie sfaulował Patryka na 30 m, a do wykonania stałego fragmentu gry podszedł sam pokrzywdzony. Jednak piłka po jego strzale przeszła w bezpiecznej odległości obok lewego słupka.
W 20 minucie goście czterokrotnie wykonywali z prawej strony boiska rzuty rożne. Za pierwszym razem Wojnowski zdjął z głowy Dutkiewicza piłkę, wybijając ją na kolejny rzut rożny. W pozostałych obrońcy Kujawiak wybijali główką piłkę na kolejne kornery. W 25 minucie szybką kontrę gospodarzy poprowadził Witek Jakubowski, który dokładnym podaniem obsłużył Bartosza Śmigla, a ten płaskim strzałem w długi róg pokonał Roberta Ratajskiego, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie 1:0. Kolejną śmiałą akcję gospodarze przeprowadzili w 27 minucie. Witek Jakubowski z lewej strony wrzucił piłkę do zamykającego akcję Kacpra Ciesielskiego, a ten strzelił z ostrego kąta na bramkę, lecz piłkę zablokował obrońca gości, która ponownie trafiła w nogę Ciesielskiego i wyszła za boczna linię boiska. Fajną okazję stworzyli sobie gospodarze w 29 minucie, którą soczystym strzałem z 11 m wykończył grający trener Dawid Kwiatkowski. Jednak super parada popisał się bramkarz przyjezdnych posyłając piłkę na rzut rożny. W 30 minucie sędzia zarządził przerwę na uzupełnienie płynów, bo temperatura powietrza sięgała blisko 30 stopni. W 37 minucie Szymon Gawłowski mógł zaskoczyć strzałem z główki bramkarza GKS-u. Piłkę z rzutu rożnego wrzucił w pole karne Witek Jakubowski, ale piła minimalnie przeszła obok lewego słupka.
W 41 minucie przy wyskoku do górnej piłki faulowany był Dawid Kwiatkowski, ale że piłka cały czas była w rękach gospodarzy, sędzie Gryckiewicz dał prawo korzyści, nie przerywając kontry. Kacper Ciesielski strzelił z 30 m, ale piłka minęła lewy słupek bramki w bezpiecznej odległości. W 44 minucie żółtą kartką otrzymał piłkarz GKS-u Daniel Dorsz za zagranie piłki ręką tuż przed linią pola karnego, która wrzucił Witek Jakubowski. Ten sam piłkarz wykonał stały fragment gry, a Kwiatkowski główką wykończył akcję, lecz i tym razem piłka minęła światło bramki. Mimo doliczeniu minuty do regulaminowego czasu, wynik nie uległ zmianie.
Z chwilą rozpoczęcia drugiej odsłony do ataku ruszyli goście. W 48 minucie błąd Konrada Kujawskiego na wysokości pola karnego mógł kosztować utratę gola, ale Jakub Chojnacki nie wykorzystał okazji. W 54 minucie Kujawski zrehabilitował się oddając strzał z około 25 m, po którym golkiper przyjezdnych z ledwością przeniósł piłkę nad poprzeczką na rzut rożny. Od tego momentu Kujawiak przycisnął, prowadząc swoje akcje i kontry z dala od swojej bramki. W 61 minucie piękny rajd Kwiatka powstrzymali obrońcy gości - Daniel Dorsz i Dawid Gracyk. Ten ostatni w 63 minucie został zmieniony przez Rafała Lisotę. Minutę później super akcję przeprowadzili kowalanie. Z prawej strony narożnika pola karnego Kujawski wrzucił piłkę na 5 m, a strzałem z ostrego konta wykończył Śmigiel, lecz piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. W 66 minucie goście wykonywali rzut rożny. Piłkę w pole karne na 5 m wrzucił Tomasz Jóźwiak, ale podczas wyskoku do główki Krzysztof Janik faulował interweniującego Tomasza Wojnowskiego i sędzia odgwizdał rzut wolny. Od blisko 70 minuty gości coraz częściej zaczęli zagrażać Kujawiakowi. Z minuty na minutę wyprowadzali groźniejsze kontry. W 68 minucie dobrze zapowiadającą się kontrę Jakuba Chojnackiego powstrzymał Dawid Kwiatkowski wespół z Konradem Kujawskim. Jeszcze lepszą kontrę duetu Dutkiewicz – Chojnacki powstrzymał Szymon Gawłowski, który w tym spotkaniu własnym ciałem bronił w kilku dogodnych sytuacjach dla gości.
W 73 minucie Karol Urbański zdecydował się na strzał z 30 m, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką. Kolejną niebezpieczną kontrę Patryka Dutkiewicza w 78 minucie powstrzymał wślizgiem Malinowski. Jeszcze lepszą okazję zaprzepaścił Chojnacki dwie minuty później. Prawym skrzydłem pociągnął akcję Mateusz Zieliński, który dograł idealną piłkę do Chojnackiego, który wychodził w sytuacji sam na sam z Wojnowskim, lecz szybszy był golkiper Kujawiaka, który szybkim wyjściem zażegnał niebezpiecznej sytuacji. Kolejną Idealną okazję wybronił dla Kujawiaka Gawłowski w 79 minucie, którą przeprowadził Jakub Chojnacki. Wcześniej ograł Kujawskiego, a następnie z 10 m strzelił na bramkę, lecz Szymon zablokował strzał, posyłając piłkę na rzut rożny. W 80 minucie kolejną kontrę Chojnackiego powstrzymał Karol Urbański. W 81 minucie pierwszej zmiany w Kujawiaku dokonał Kwiatkowski, strzelca bramki Bartosza Śmigla zmienił Vitalij Shvets. W 82 na drugą zmianę zdecydował się Dariusz Janik, za brata Krzysztofa wszedł Damian Zasada.
W 83 minucie goście stworzyli sobie jedną z najlepszych okazji do wyrównania, ale jej nie wykorzystali. Tomasz Jóźwiak wrzucił piłkę z rzutu rożnego w pole karne, a Daniel Dorsz główką wykończył akcję. Jednak w ekwilibrystyczny sposób obronił ją Wojnowski, parując piłkę przed siebie, którą dobijał z woleja Jakub Chojnacki. Jednak i tym razem piłka uderzona z 5 m przeszła nad poprzeczką. W 84 minucie drugiej zmiany dokonał trener Kwiatkowski, Witolda Jakubowskiego zmienił brat Robert. Kolejna groźną akcję w drużynie gości przeprowadził w 87 minucie najstarszy na boisku Rafał Lisota, ale jego strzał ciałem zablokował Szymon Gawłowski. W 88 minucie trzecią zmianę w swoim zespole dokonał trener Kujawiaka, za Kacpra Ciesielskiego wszedł trzeci z braci Jakubowskich - Mateusz. Minutę później podwyższył na 2:0 wprowadzony w 81 minucie Vitalij Shvets, który ograł dwóch obrońców i płaskim strzałem w długi róg pokonał Roberta Ratajskiego. Co w ostatnich 20 minutach nie udało się przyjezdnym, udało się gospodarzom.
Mimo doliczenia trzech minut, wynik końcowy nie uległ zmianie. Gospodarze pewnie pokonali sąsiadów za między i tym samym umocnili się na fotelu wicelider z przewagą 6 punktów nad GKS Baruchowo. Radości piłkarzy i kibiców z wygranej nie było końca. Również swojego entuzjazmu z wygranej Kujawiaka nie ukrywali działacze i piłkarze Lidera Włocławek, którzy mogli rozpocząć świętowanie swojego awansu do 4 ligi.
Kujawiak Lumac Kowal: Dawid Kwiatkowski - trener
T. Wojnowski, A. Suchomski, Sz. Gawłowski, K. Malinowski, K. Kujawski, Mikołaj Jakubowski, W. Jakubowski (84' R. Jakubowski), D. Kwiatkowski, K. Ciesielski (87' Mateusz Jakubowski), K. Urbański, B. Śmigiel (81' V. Shvets)
Rezerwowi: A. Szczepańczyk, J. Frank, Robert Jakubowski, Mateusz Jakubowski, D. Piernikowski, W. Shvets, A. Wojciechowski.
GKS Baruchowo: Dariusz Janik – trener
R. Ratajski, A. Górecki, Jarosław Tomaszewski, D. Dorsz, Jędrzej Tomaszewski, M. Zieliński, K. Janik (82' D. Zasada), D. Gracyk (63' R. Lisota), T. Jóźwiak, P. Dutkiewicz, J. Chojnacki,
Rezerwowi: D. Stańczak, K. Bógdał, R. Lisota, D. Zasada, K. Wieczorkowski.
Kolejne spotkanie już w najbliższą niedzielę 4 czerwca o godz. 17:00 Kujawiak Lumac Kowal rozegra na wyjeździe ze Zdrojem Ciechocinek. W rundzie jesiennej w Kowalu górą był Kujawiak, pokonując gości 2:0. W ostatniej kolejce drużyna z Ciechocinka zaledwie zremisowała 1:1 z walczącą o utrzymanie Notecią Gębice. Jeśli podopieczni Dawida Kwiatkowskiego w pełni zrealizują przedmeczową taktykę, taką jaką zaprezentowali w meczu z Baruchowem, to z wywiezieniem kompletu punktów nie powinni mieć problemów. Ale dopóki piłka w grze, każdy wynik jest możliwy. Zatem w niedzielę pod tężniami okaże się, czy Kujawiak na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek będzie świętował awans do 4 ligi, czy będzie musiał przełożyć odbijanie szampanów na kolejną kolejkę u siebie, właśnie w meczu z Notecią Gębice.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki