Kujawy.media.pl
Portal Wydawnictwa Kujawy

Szubinianka Szubin pokonała Kujawiaka Lumac Kowal (zdjęcia)

W spotkaniu zamykającym 25. kolejkę V ligi kujawsko-pomorskiej grupy II, Szubinianka Szubin niespodziewanie pokonała  na własnym boisku Kujawiaka Lumac Kowal 2:1 (1:1).

Była to druga przegrana w rundzie wiosennej podopiecznych Dawida Kwiatkowskiego. Przypomnę, że pierwszej porażki doznali 25 marca w meczu 18. kolejki na wyjeździe 3:1 ze Startem Radziejów. Pojedynek w Szubinie zakończył rywalizację 25. kolejki. Kujawiak do Szubina pojechał w roli faworyta, choć gospodarze zajmowali wysoką szóstą pozycję w tabeli. Co prawda o awans podopieczni Wiesława Stepczyńskiego już nie walczą, ale fotel wicelidera sam z siebie nie daje nikomu przewagi czy wygranej. Na końcowy rezultat trzeba sobie ciężko zapracować w walce od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. W rundzie jesiennej, w Kowalu gospodarze przegrali z Szubinianką 0:1, bramkę na wagę trzech punktów strzelił nie kto inny jak Michał Machowski, który również w tym spotkaniu okazał się „katem” Kujawiaka, strzelając dwie bramki na wagę trzech punktów. Dużym osłabieniem kowalskiej drużyny był brak w bramce Adama Szczepańczyka, który na treningu doznał poważnego urazu lewego kolana. Prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu, jeśli najbliższe badania wykażą, że niezbędna będzie operacja. Nie pomógł drużynie kolejny raz ukraiński napastnik Vitalji Shvets, kontuzja pleców oraz Witold Jakubowski, pauzował za żółte kartki. W drużynie trenera Wiesława Stepczyńskiego nie mogli wystąpić: Kamil Zajdlewicz, Jakub Wiśniewski, Marcin Wiśniewski – kontuzje oraz Jakub Grabowski – uroczystość rodzinna zatrzymała go w domu.

Spotkanie poprowadziła trójka arbitrów z KS Bydgoszcz, jako główny: Łukasz Reinowski, a na liniach asystowali, od trybun Jarosław Klein oraz Mariusz Burda. Obserwatorem z ramienia K-PZPN był Sławomir Kujawa ze Żnina. O pierwszego gwizdka do ataku ruszyli kowalanie. W 1 minucie na 25 m Michał Machowski sfaulował Dawida Kwiatkowskiego. Sam poszkodowany wrzucił piłkę w pole karne do wychodzącego na pozycję Kacpra Ciesielskiego, który z 11 m soczyście uderzył, lecz obrońca Szubinianki wybił piłkę na rzut rożny. Kolejną groźną akcji goście przeprowadzili w 3 minucie, gdzie piłka po strzale Bartosza Śmigla z 20 m minimalnie przeszła nad lewym okienkiem bramki. W odpowiedzi gospodarze skontrowali w 6 minucie, ale Szymon Gawłowski na wszelki wypadek posłał piłkę na rzut rożny. W 9 minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Michał Machowski, który otrzymał od Przemysława Wesołka dokładne podanie pomiędzy dwóch obrońców Kujawiaka - Szymona Gawłowskiego i Mikołaja Jakubowskiego, którzy nie zdołali mu przeszkodzić, a Machowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem, płaskim strzałem pokonał Tomasza Wojnowskiego.

Przez kolejne 10 minut gospodarze narzucili swój styl gry. Organizowali coraz śmielej zapuszczali się pod bramkę Kujawiaka. W 20 minucie Robert Jurek oddał celny strzał z 16 m, ale Wojnowski nie dał się zaskoczyć, pewnie łapiąc piłkę. Po kolejnej kontrze Jurek dograł idealną piłkę do Machowskiego, który wyszedł na czystą pozycję sam na sam z Wojnowskim, ale i tym razem górą był kowalski golkiper, a przy okazji według sędziego był faulowany. Niemniej była to super okazja do podwyższenia wyniku przez drużynę Szubinianki. W 25 minucie żółtą kartką został ukarany piłkarz gospodarzy Szymon Staszak za faul w nogi Szymona Gawłowskiego. Piłkarze Kujawiak nie złożyli broni, od czasu do czasu przeprowadzając szybkie kontrataki na bramkę szubinian. W 37 minucie do remisu doprowadził grający trener Dawid Kwiatkowski, który wykorzystał dokładne podanie od Kacpra Ciesielskiego i technicznym strzałem zza linii pola karnego skierował piłkę w lewe okienko obok interweniującego bramkarza Karola Kobylarza. Mimo doliczenia do regulaminowego czasu gry 1 minuty, wynik nie uległ zmianie.

Po wznowieniu gry w drugiej połowie do odrabiania strat ruszyli kowalanie. W 48 minucie Tomasz Klein (prywatnie, rodzony brat asystenta sędziego Jarosława Kleina) został ukarany żółtą kartką za brutalny faul na nogi szarżującego na bramkę Szubinianki Bartosza Śmigla. W 49 minucie bramkarz gospodarzy uratował swoją drużynę od utraty gola, popisując się dobrym refleksem i przednią paradą, broniąc soczysty strzał z blisko połowy boiska kapitana gości - Kamila Malinowskiego. Golkiper gospodarzy z ledwością sparował piłkę zmierzającą w prawy dolny róg  na rzut rożny. W 51 minucie groźną kontrę wyprowadzili szubinianie prawą stronę boiska, której inicjatorem był Robert Jurek, ale lot piłki wrzuconej w pole karne przeciął Szymon Gawłowski, posyłając ją na rzut rożny. Co prawda mogli gospodarze po stałym fragmencie gry strzelić bramkę po uderzeniu z główki Przemysława Wesołka, którą w pole karne wrzucił Robert Jurek, ale i tym razem piłka w bezpiecznej odległości minęła światło bramki.   

W 55 minucie pierwszej zmiany dokonał trener Kujawiaka, za Roberta Jakubowskiego wszedł Damian Piernikowski. W 59 minucie Kamil Malinowski w ostatnim momencie zablokował piłkę zmierzającą w kierunku bramki po strzale Jurka. Kolejny strzał z 14 metrów w 61 minucie Szymona Staszaka zablokował Arkadiusz Suchomski. W 64 minucie tzw. 100% okazję do strzelenia bramki zaprzepaścił w drużynie gospodarzy Robert Jurek. Wcześniej w Kujawiaku Karol Urbański stracił piłkę, którą przejął Wesołek i dograł do Jurka, a ten minął dwóch obrońców i strzelił w długi róg obok lewego słupka. Nie ukrywam, że z tej akcji powinna być bramka dla Szubinianki! W 71 minucie trener gospodarzy dokonał pierwszej zmiany w swoim zespole, Damian Bogusz zmienił Vasile Nicoara. Minutę później drugą zmianę przeprowadził również trener Kujawiaka, Karola Urbańskiego zmienił Konrad Kujawski. 

W 75 minucie do wykonania rzutu rożnego podszedł Kacper Ciesielski, który zagrał krótką piłkę do Kwiatkowskiego, a ten wrzucił ją na 5 metr, jednak golkiper miejscowych przeciął lot piłki piąstkując ją na przedpole. Im bliżej końca tym gra się z lekka zaostrzyła z jednej i drugiej strony. W grze obu zespołów wkradła się niepotrzebna nerwowość, ale wiadomo, stawka meczu była wysoka, a każda z drużyn chciała wygrać to spotkanie. W 76 minucie najlepszy na boisku piłkarz gospodarzy, strzelec pierwszej bramki Michał Machowski ograł obrońców Kujawiaka i strzelił prosto w dobrze ustawionego Wojnowskiego, który nie miał problemów z jej opanowaniem. Minutę później żółtą kartką w drużynie Kujawiaka został ukarany grający trener Dawid Kwiatkowski za faul w polu karnym rywala na Damianie Boguszu. W 79 minucie Konrad Kujawski z Kujawiaka zobaczył żółty kartonik za faul na Szymonie Staszaku.

Ostatnie dziesięć minut, to szturmowe ataki Kujawiaka na bramkę Szubinianki, po których powinny paść bramki, ale jak wiemy, tak się nie stało. W 81 minucie trzeciej zmiany dokonał Kwiatkowski, Mateusza Jakubowskiego zmienił Adrian Wojciechowski, który dwie minuty później mógł zostać bohaterem swojej drużyny. W tzw. 100% sytuacji nie popisał się precyzyjnym strzałem z 8 metrów, strzelając obok prawego słupka bramki Kobylarza. Dokładnym podaniem obsłużył go Bartosz Śmigiel. Kolejne dwie minuty i super okazję na strzelenie gola zaprzepaścił Kacper Ciesielski, który otrzymał dokładną piłkę od Kwiatkowskiego i równo z linią pola karnego huknął jak z armaty, ale i tym razem piłka minimalnie przeszła tuż obok lewego okienka bramki gospodarzy. Kolejna zmarnowana okazja do wyprowadzenie swojej drużyny na prowadzenie zaprzepaścił Bartosz Śmigiel w 86 minucie meczu. Dawid Kwiatkowski ograł obrońcę i dograł idealną piłkę do wychodzącego na czysta pozycję Bartosza Śmigla, a ten z około 8m trafił w lewy słupek. Mógł to być decydujący cios dla Szubinianki w ostatnich minutach meczu, ale jak to jest w powiedzeniu, niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. Nie inaczej było w Szubinie.

W 87 minucie Damian Piernikowski za krytykę decyzji sędziego został ukarany żółtą kartką, po zagraniu nakładką. W 90 minucie spotkania Damian Bogusz dośrodkował piłkę z lewej strony pola karnego na długi słupek do której mimo asysty Piernikowskiego wyskoczył Michał Machowski, który precyzyjnym strzałem z główki w długi róg skierował piłkę do siatki obok interweniującego Wojnowskiego. Tak, więc co nie udało się Kujawiakowi, a powinno, udało się gospodarzom w ostatniej minucie podstawowego czasu. Arbiter doliczył 4 minuty za przerwy w  grze i dokonane zmiany. W 91 minucie Piernikowski zdecydował się na strzał z dystansu, ale Kobylarz nie miał problemów z obroną piłki. W 92 minucie trener gospodarzy chcąc „ukraść” kilkanaście sekund, dokonał drugiej zmiany, strzelca bramek - Michała Machowskiego zmienił Kacper Kłosowski. 
Mimo doliczonego czasu, wynik nie uległ zmianie. Nie ukrywam, że szkoda przegranego meczu, który mógł być, a nawet powinien być wygranym! Choć z drugiej strony najsprawiedliwszym rozwiązaniem byłby remis, wszak goście w pełni na niego zasłużyli, patrząc na przebieg całego spotkania. Obie drużyny zaprezentowały super widowisko, czym zasłużyły sobie w pełni na słowa uznania, za wolę walki, włożone serce i pozostawiony na boisku pot. Jak widać, drużyna Kujawiaka nie ma szczęścia do Szubinianki. W rundzie jesiennej podopieczni Dawida Kwiatkowskiego przegrali u siebie 1:0, a w niedzielnym spotkaniu 2:1.  

 Kujawiak Kowal: Dawid Kwiatkowski – trener
T. Wojnowski, K. Malinowski, Sz. Gawłowski, A. Suchomski, Mikołaj Jakubowski, R. Jakubowski (54' D. Piernikowski), D. Kwiatkowski, K. Urbański (72' K. Kujawski), K. Ciesielski, Mateusz Jakubowski (82' A. Wojciechowski), B. Śmigiel.
Rezerwowi: J. Frank, K. Kujawski, A. Wojciechowski, D. Piernikowski, V. Shvets.

Szubinianka Szubin: Wiesław Stepczyński – trener
K. Kobylarz, M. Janicki, D. Chojnacki, T. Klein, M. Jaworski, M. Machowski (91' K. Kłosowski), R. Jurek, M. Gwit, V. Nicoara (71' D. Bogusz), Sz. Staszak, P. Wesołek.
Rezerwowi: P. Pawlak, K. Kłosowski, D. Bogusz, A. Bogusz.

Już w najbliższą niedzielę 28 maja o godz. 17:00 na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Kowalu czeka wicelidera trudny pojedynek z sąsiadem za miedzą w realu i sąsiadem w tabeli, który mocno naciska piłkarzy z Kowala. Będzie to derbowe spotkanie na szczycie 25. kolejki. W rundzie jesiennej Kujawiak pokonał na wyjeździe GKS Baruchowo 3:2. W ostatniej kolejce podopieczni Dariusza Janika niespodziewanie zremisowali z niżej notowanym rywalem Notecią Gębice 3:3, gdzie wydawało się, że przy prowadzeniu 3:1, spokojnie dowiozą wygraną do ostatniego gwizdka sędziego. Dzięki remisowi, Kujawiak w dalszym ciągu z przewagą 3 punktów liczy się w rozgrywkach o awans do wyższej ligi. Wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami, bywało już w poprzednich latach, że Kujawiak wysoko pokonał 4:0 na wyjeździe GKS Baruchowo, by na wiosnę przegrać u siebie 2:0. Nie mniej jednak niedzielne spotkanie będzie hitem tej kolejki i na brak emocji z pewnością kibice jednej i drugiej drużyny nie będą narzekać. Niech wygra lepszy. 
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki

Szubinianka Szubin pokonała Kujawiaka Lumac Kowal

 

Ostatnie wydania

Tu i Teraz. Gazeta Włocławka i powiatu nr 168

Gazeta Aleksandrowska nr 207

Gazeta Ciechocińska nr 158

Ziemia michałowska nr 354

Najnowsze Video