Kujawy.media.pl
Portal Wydawnictwa Kujawy

Kujawiak Lumac Kowal - Noteć Łabiszyn 1:0

Na stadionie miejskim w Łabiszynie (powiat żniński) 8 kwietnia,  w meczu na szczycie 18. kolejki o mistrzostwo V ligi kujawsko-pomorskiej grupy II Kujawiak Lumac Kowal pokonał Noteć Łabiszyn 1:0.

Zwycięstwo tak łatwo nie przyszło jakby się mogło wydawać. Podopieczni grającego trenera Dawida Kwiatkowskiego musieli nieźle się natrudzić, aby komplet punktów przywieź na Kujawy. Można śmiało napisać, że był to mecz na szczycie kolejki. Gospodarze przed tym spotkaniem zajmowali z 26 punktami 5 pozycję w tabeli, zaś Kujawiak z 35 punktami, to wicelider tej grupy. Jak wiemy, pod bardzo dobrym, wyrównanym i zaciętym spotkaniu Kujawiak pokonał Noteć 1:0. Wygrana pozwoliła umocnić się na fotelu wicelidera. Mecz poprowadziła trójka sędziów z KS Toruń, jako główny: Rafał Wółkiewicz, na liniach asystowali: od trybun Maciej Ardanowski i Jacek Rogowski.

Trenerzy obu zespołów mieli do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Jedynie w Kujawiaku na bóle pleców narzekał Vitalii Shvets, ale znalazł po przerwie miejsce w składzie. Od pierwszych sekund do ataku ruszyli gospodarze, chcąc jak najszybciej zaskoczyć gości zdobytą bramką. Kto wie, czy tak by się nie stało w 4 minucie, gdzie Kamil Skonieczka strzelił soczyście z 14 m z lewego narożnika pola karnego, ale słupek uratował kowalską bramkę, za moment w kolejnej szarży na bramkę znalazł się Piotr Mucha, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Adamem Szczepańczykiem, który szybkim wślizgiem zapobiegł utracie gola. Były to dwie tzw. 100% okazje, których gospodarze nie wykorzystali. W całym spotkaniu Adam Szczepańczyk zasłużył na MVP kowalskiej ekipy. Dwie minuty później kolejnej dogodnej okazji do wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie nie wykorzystał Kamil Kala, jego strzał z 12 m w kierunku bramki przyjął na plecy Witold Jakubowski.

Goście szybko otrząsnęli się z letargu i zaczęli coraz śmielej wyprowadzać kontry pod bramkę Patryka Kazimierczaka. W 12 minucie po indywidualnej akcji Bartosz Śmigiel został brutalnie sfaulowany w polu karnym przez Piotra Kowalskiego. Sędzia Rafał Wółkiewicz nie miał wątpliwości, odgwizdując rzut karny dla Kujawiaka. Do jego wykonania podszedł Arkadiusz Suchomski, strzelił w lewy róg, ale na tyle niecelnie, że piłka minęła w bezpiecznej odległości słupek, opuszczając boisko. Szkoda straconej okazji do objęcia prowadzenie. Ale cóż, trzeba było szybko zapomnieć o zmarnowanej szansie i walczyć dalej.

Od tego momentu obie drużyny prowadziły dynamiczną i otwartą grę. Z minuty na minute akcje były przenoszone z jednej pod drugą bramkę. W 15 minucie sprawca rzutu karnego z powodu kontuzji musiał opuścić boisko, zastąpił go Bartosz Szalkowski. W 19 minucie kolejna kontra Kujawiaka. Bartosz Śmigiel wrzucił piłkę w pole karne na 10 m do wybiegającego na czystą pozycję Kacpra Ciesielskiego, jednak ten strzelił na bramkę tak nieprecyzyjnie, że golkiper Noteci bez problemów opanował piłkę. W 22 minucie kolejną okazję do zdobycia pierwszego gola w ekipie gospodarzy miał Kamila Kala, ale jego strzał z ostrego kąta z prawej strony pola karnego pewnie obronił Szczepańczyk. Na wszelki wypadek odbitą piłkę asekuracyjnie wybił na rzut rożny Szymon Gawłowski. W 25 minucie soczysty strzał na bramkę z 25 m oddał Kacper Ciesielski, ale tym razem piłka przeszła w bezpiecznej odległości nad bramką. W 35 minucie meczu z prawej strony pola karnego szybką szarżę Kamila Kali powstrzymał faulem Karol Urbański. Podczas wykonywania rzutu wolnego żółtą kartką został ukarany piłkarz Noteci Piotr Mucha. Z kolei minutę później w drużynie Kujawiaka żółtą kartkę za faul na nogi od tyłu zobaczył Arkadiusz Suchomski, a niespełna kolejną minutę za niebezpieczne zagranie wysoko uniesioną nogą żółta kartkę w Noteci zobaczył Paweł Witwicki.
 
Super okazję w 39 minucie zaprzepaścił Dawid Kwiatkowski. Witold Jakubowski dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w pole karne na 8 m, gdzie Dawid główką mógł zaskoczyć golkipera gospodarzy, lecz piłka minimalnie minęła lewy dolny słupek. Do 45 minut podstawowego czasu arbiter doliczył 2 minuty. W 46 minucie żółtą kartkę został ukarany Bartosz Śmigiel, za rzekome wymuszenie rzutu karnego. Według mnie i nie tylko mnie, a stałem zaledwie 6 m od tej sytuacji, była to nad wyraz zła interpretacja arbitra, bo Śmigiel swoim zachowaniem i walką bark w bark nie wymuszał na arbitrze takiej decyzji, ba nie był faulowany, co wyraźnie było widać, a w trakcie upadku nie wymuszał gestami czy słownie podyktowania rzutu karnego. Tak, więc pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym, ale za to na boisku było żółto od kartek, bo w ciągu niespełna 10 minut sędzia ukarał czterech piłkarzy.

Tym razem od początku drugiej połowy do ataku ruszyli przyjezdni. W 48 minucie na 25 m został sfaulowany Dawid Kwiatkowski. Egzekutorem rzutu wolnego był Mateusz Jakubowski, trafił w bramkę, ale dobrze ustawiony bramkarz gospodarzy nie miał problemu z obroną strzału. W 55 minucie trener Noteci dokonał drugiej zmiany w swoim zespole, Marcina Bizonia zmienił Wojciech Lewandowski. Minutę później z powodu urazu boisko opuścił grający trener Kujawiaka - Dawid Kwiatkowski, którego zastąpił Vitalii Shvets. W 57 minucie na 30 m piłkarz gospodarzy Kamil Skonieczka powstrzymał szybką kontrę Bartosza Śmigla, trzymając go za koszulkę, ale goście nie wykorzystali tej okazji. W 59 minucie kontra Noteci, Patryk Otlewski strzelił za linii pola karnego ale bardzo niecelnie, piłka minęła w bezpiecznej odległości lewy słupek. W odpowiedzi napastnik Kujawiaka Damian Piernikowski strzelił na bramkę z 20 m, ale bramkarz nie miał problemów z obroną strzału. Kolejna okazję mieli gospodarze w 62 minucie. Na 30 m piłkę ręką zagrał kapitan gości Kamil Malinowski. Ale gospodarze nie wykorzystali dogodnej okazji do objęcia prowadzenia.  W 64 minucie Adam Szczepańczyk obronił nogą kolejny strzał Pawła Witwickiego, który według asystenta sędziego Jacka Rogowskiego był na pozycji spalonej. W 67 minucie dogodną okazję do strzelenia gola mieli gospodarze ze stałego fragmentu gry. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne dośrodkował Kamil Kala, a główką wykończył akcję Patryk Otlewski, jednak piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką Kujawiaka.

Kluczową akcję w 69 minucie przeprowadzili piłkarze Kujawiaka Kowal. Zdobywcą jak się później okazało jedynej bramki na wagę trzech punktów był Bartosz Śmigiel. Po indywidualnej akcji na 15 metrze Śmigiel ograł Bartosza Brzykcy i z półobrotu strzelił kąśliwie w lewy róg obok rozpaczliwie interweniującego bramkarza Patryka Kazimierczaka. Po stracie gola trener Noteci Marcin Kowalik dokonał szybko trzeciej zmiany, Pawła Witwickiego zmienił Jakub Tykwiński. W tej samej minucie celnym strzałem mógł zaskoczyć w bramce Szczepańczyka, piłkarz gospodarzy Marcin Słowiński, ale Adam pewnie sparował piłkę na rzut rożny. W 71 minucie Kwiatkowski dokonał drugiej zmiany w swoim zespole, Mateusza Jakubowskiego zmienił brat Mikołaj. W 74 minucie soczystym strzałem na bramkę z 11 m popisał się Bartosz Śmigiel, ale tym razem bramkarz Noteci był na posterunku i popisując się przednią paradą, posłał piłkę na rzut rożny. Do jego wykonania podszedł Damian Piernikowski, ale za długo celebrował wykonanie, co arbiter uznał za grę na czas i ukarał piłkarza żółtą kartką.

Po stracie gola gra lekko się zaostrzyła, więcej nerwowości wykazywali piłkarze gospodarzy, których drażniło każdorazowe opóźnianie gry ze strony piłkarzy Kujawiaka. W 79 minucie duet Vitalii Shvets – Damian Piernikowski mógł podwyższyć wynik na 2:0. Jednak tym razem Vitalii o ułamek sekundy za późno dograł piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Piernikowskiego i asystent sędziego podniósł chorągiewkę do góry wskazując spalonego. W 82 minucie czwartej zmiany dokonał trener Noteci, Marcina Słowińskiego zmienił Łukasz Gryglewicz. Minutę później trzeciej zmiany dokonał Dawid Kwiatkowski, strzelca bramki Bartosza Śmigla zmienił Konrad Kujawski. W 83 minucie podczas interwencji kontuzji doznał bramkarz Kujawiaka Adam Szczepańczyk. Niezbędna była pomoc służby medycznej, aby jak najszybciej doprowadzić go do sprawności, aby mógł stanąć ponownie między słupkami. Przerwa w grze trwała blisko 2 minuty.

Gdy kończyła się 90 minuta podstawowego czasu gry, arbiter oznajmił piłkarzom, że przedłuża mecz o 6 minut. Tak, więc cały czas gospodarze mieli nadzieję, że uda im się doprowadzić do remisu, a może i strzelić zwycięską bramkę. Natomiast dla gości, była to walka o obronę korzystnego dla siebie wyniku, tak aby wywieźć cenne zwycięstwo z Łabiszyna. W 93 minucie Kwiatkowski dokonał ostatniej zmiany, za Damiana Piernikowskiego wszedł Robert Jakubowski. Minutę później po szybkiej i zabójczej kontrze, Kujawiak mógł prowadzić 2:0. Tym razem Vitalii Shvets nie wykorzystał tzw. 100% okazji w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Shvets wbiegł w pole karne z piłką i uderzył soczyście z 10 m w prawe okienko, ale golkiper popisał się piękną paradą, przenosząc piłkę na poprzeczką na rzut rożny. Gdyby Vitalii wykorzystał tę okazję, byłoby po meczu, a tak dalej gospodarze liczyli się w grze. Każda sekunda przedłużonego meczu wprowadzała dużo więcej nerwowości w jednej i drugiej drużynie, czego efektem były kolejne kartki dla piłkarzy.

W 96 minucie Adam Szczepańczyk podczas wprowadzania piłki do gry został ukarany żółtą kartką, który wg. sędziego celowo opóźniał grę. Gdy piłkarze i działacze Kujawiaka nerwowo spoglądali na zegarki i myśleli o końcowym gwizdku, sędzia nie myślał o zakończeniu meczu we wskazanym przez siebie czasie. W 96 minucie kolejną żółtą kartkę w drużynie Kujawiaka zobaczył kapitan Kamil Malinowski za krytykowanie decyzji sędziego. Minutę później za niesportowe zachowanie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył piłkarz Noteci Piotr Mucha. W 99 minucie sędzia Rafał Wółkiewicz z KS Toruń po raz ostatni odgwizdał koniec meczu. To jakże cenne zwycięstwo kosztowało podopiecznych Dawida Kwiatkowskiego aż pięć żółtych kartek, a gospodarzy trzy, w jedna czerwona. Mimo tylko kartek, obie drużyny rozegrały bardzo dobre widowisko i po zakończonym meczu zostały nagrodzone gorącymi brawami od licznie zebranych kibiców.

Noteć Łabiszyn: Marcin Kowalik – trener
P. Kazimierczak, B. Brzykcy, K. Skonieczka, M. Sznajdrowski, P. Kowalski (15' B. Szalkowski), P. Otlewski, P. Mucha, K. Kala, M. Bizoń (55' W. Lewandowski), P. Witwicki (70' J. Tykwiński), M. Słowiński (82' Ł. Gryglewicz).
Rezerwowi: BR. R. Tomaszewski, J. Kowalski, B. Szalkowski, R. Skrzypczak, J. Tykwiński, W. Lewandowski, Ł. Gryglewicz 

Kujawiak Lumac Kowal: Dawid Kwiatkowski – trener
A. Szczepańczyk, K. Malinowski, Sz. Gawłowski, A. Suchomski, Mateusz Jakubowski (71' Mikołaj Jakubowski), K. Ciesielski, K. Urbański, D. Kwiatkowski (56' V. Shvets), D. Piernikowski (93' R. Jakubowski), W. Jakubowski, B. Śmigiel (83' K. Kujawski).
Rezerwowi: T. Wojnowski, V. Shvets, Mikołaj Jakubowski, A. Wojciechowski, R. Jakubowski.

Kolejne spotkanie Kujawiak Kowal rozegra już w najbliższą sobotę 15 kwietnia o g. 14:00. Tym razem na własnym boisku podejmie Spartę Janowiec Wielkopolski. Ostatnie spotkanie goście przegrali u siebie z Notecią Gębice 1:2 i z 16 punktami zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Myślę, że sensacyjnego rozstrzygnięcia w Kowalu nie będzie, piłkarze sprawią swoim sympatykom, działaczom i sobie świąteczny prezent.

Tekst i fot. Wojciech Nawrocki

Ostatnie wydania

Tu i Teraz. Gazeta Włocławka i powiatu nr 176

Gazeta Aleksandrowska nr 214

Gazeta Ciechocińska nr 166

Ziemia michałowska nr 356

Najnowsze Video