Kujawy.media.pl
Portal Wydawnictwa Kujawy

Kujawiak Kowal - GKS Baruchowo 0-2

Na stadionie miejskim im. Kazimierza Górskiego w Kowalu MGKS Kujawiak Lumac podejmował w 26. kolejce V ligi kujawsko-pomorskiej – grupa 2 sąsiada za między drużynę GKS Baruchowo. 

Od zawsze derby regionu rządziły i rządzą się swoimi prawami i nigdy nie są przewidywalne. Drużyna gospodarzy, aktualnie zajmująca 3 miejsce, cały czas liczy się w walce o awans do IV ligi, natomiast zajmująca 11 miejsce drużyna z Baruchowa cały czas walczy o utrzymanie w tej klasie rozgrywek. Dla podopieczny Dariusza Janika każdy punkt zdobyty na ciężkim terenie w Kowalu był na wagę przysłowiowego złota. Tak, więc była to zapowiedź sporych emocji, których zazwyczaj w meczach między tymi drużynami nigdy nie brakowało. Tym bardziej, że obie drużyny przystąpiły do tego spotkania w osłabionych składach. W Baruchowie nie zagrał Paweł Gerba, a występ Krzysztofa Janika stał pod znakiem zapytaniem. Natomiast w drużynie Dawida Kwiatkowskiego nie wystąpił Bartosz Śmigiel, musi pauzować dwa mecze, to kara za czerwoną kartkę w ostatnim meczu w Radziejowie oraz Witalii Shvets - ukraińskiego napastnika z gry wykluczyła kontuzja mięśnia dwugłowego lewej nogi. W rundzie jesiennej Kujawiak wysoko pokonał baruchowian 4:0.

Sędzią głównym spotkania był Ariel Gacka, na liniach asystowali mu: od trybun Dominik Prus i Łukasz Rogowski, wszyscy z Bydgoszczy. Jak przystało na derby regionu, trybuny stadionu w Kowal w większości zapełnili kibice gospodarzy. Przed meczem zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo kibice jak i lokalni bukmacherzy dawali Kujawiakowi, ale jak wiemy, stało się inaczej. Na meczu była przepiękna oprawa, wspaniały doping kowalskich kibiców, ale zabrakło w drużynie Kujawiaka wiary we własny możliwości i umiejętności. Drużyna z Baruchowa dość pewnie pokonał  pretendenta do awansu w wyższej klasie rozgrywek 2:0 (0:0). Wygrana gości jak najbardziej zasłużona. Podopieczni Dariusza Janika rozegrali bardzo dobre derby. Walczyli o każdą piłkę, byli szybsi, grali z polotem, a przede wszystkim zagrali bardzo ambitnie, nie było dla nich straconych piłek. Co do podopiecznych Dawida Kwiatkowskiego, no cóż, widoczny był na boisku brak rasowych napastników. Ponadto dało się zauważyć podczas oglądania tego meczu, że gospodarzom nie zależało na wygranej tego meczu. Choć nie do końca z tym stwierdzeniem można się zgodzić. Goście już w 2 minucie mogli objąć prowadzenie po pięknym strzale w lewe okienko bramki, strzelał Marcel Krosnowski, ale Szablewski wyciągnął się jak struna i przeniósł piłkę na rzut rożny.

Z kolei Dawid Kwiatkowski w 8' mógł również wpisać się na listę strzelców po podaniu Igora Borowicza. Dawid znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, który pewnym wybiegiem z bramki ubiegł Kwiatka. W 18 minucie dwaj piłkarze Kujawiaka mieli swoje okazje do zdobycia gola, byli to Hubert Wrześniak i Mateusz Jakubowski, ale obrońcy gości zdążyli zażegnać niebezpiecznym sytuacją pod swoją bramką. W odpowiedzi piłkę w pole karne z lewego narożnika pola karnego wrzucił Mateusz Zieliński, Patryk Dutkiewicz huknął z woleja, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę Szabli. W 29' żółtą kartkę za faul na nogi Patryka Czarneckiego otrzymał obrońca Kujawiaka Arkadiusz Suchomski. W 35' do wykonania rzutu wolnego w drużynie gości podszedł Kamil Frąckowiak, wrzucił na główkę piłkę w pole karne, ale Konrad Kujawski źle uderzył głową w piłkę i nic z tego nie wyszło, piłka opuściła boisko w bezpiecznej odległości od bramki Szabli. Koniec pierwszej połowy wynik 0:0.

Po zmianie stron do ataku ruszyły obie drużyny. Jako pierwsi do strzelenie gola stworzyli sobie sytuację gospodarze. Na 28 metrze do wykonania rzutu wolnego podszedł Witold Jakubowski, wrzucił piłkę w pole karne, a Wrześniak z półobrotu chciał zaskoczyć golkipera przyjezdnych, ale piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. Kolejny faul na piłkarzu Kujawiak na tuz przed linia pola karnego gości. Tym razem do jego egzekwowania podszedł Kwiatkowski, ale piłka trafiła w dobrze ustawiony mur. W 55' prowadzenie dla gości zdobył Patryk Dutkiewicz. W 58' Dariusz Janik dokonał pierwszej zmiany, za Patryka Czarneckiego wszedł jego brat Krzysztof Janik, a w 60' w Kujawiaku za Wrześniaka wszedł Szymon Ozimek. W 61' niecelny strzał główka Kamila Malinowskiego po dośrodkowaniu Witka Jakubowskiego. W 65' żółtą kartkę w Kujawiaku dostał Szymon Gawłowski za faul na nogi Konrada Kujawskiego. Minutę później przyjezdni mieli okazje do podwyższenia prowadzenia ze stałego fragmentu gry. Z rzutu wolnego uderzył Kacper Ciesielski, ale w bramce dobrze ustawiony Szablewski popisał się piękną paradą i przeniósł piłka nad poprzeczka na rzut rożny.  
Co nie udało się w 65 minucie udało się minutę później, bezpańską piłkę, która minęła kolejno obrońców gospodarzy głową do bramki Kujawiaka skierował Marcel Krosnowski. W 69' Mateusz Jakubowski uderzył z ostrego konta pola karnego, ale golkiper gości sparował piłkę przed siebie zażegnując utracie gola. W 7o' Igor Borowicz chciał zaskoczyć bramkarza gości, huknął jak z armaty z 20 metra, ale piłka przeszła nad poprzeczką. W 71' żółtą kartką za opóźnianie gry został ukarany bramkarz gości Martin Kobusa. Po strzeleniu drugiej bramki podopieczni Dariusza Janika cofnęli się do szczelnej obrony własnej bramki, było to efektem wielkiej nawały gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli strzelić bramkę kontaktową. Ale przyjezdni bronili dostępu do własnej bramki każdymi sposobami. Najczęściej piłka padała formacji defensywnej.

W 77' i 78' Kujawiak miał okazję do bramki kontaktowej, ale zawodziła precyzja strzelecka, Dawid Kwiatkowski strzelił nad poprzeczką z 17 m, a piłkę po strzale Suchomskiego odbił obrońca gości, dobitkę Borowicza wybił Jędrzej Tomaszewski. Trwało oblężenie bramki baruchowian niczym Częstochowy przed najazdem Szwedów. W 83' akcja gospodarzy lewą stroną boiska, Kwiatkowski wrzucił piłkę w pole karne na główkę Malinowskiego, ale piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. W 84' własny błąd w polu karnym naprawił Szymon Gawłowski, który wślizgiem na piłkę zażegnał utracie gola przez Patryka Dutkiewicza. W 85' piłkę w pole karne dograł Mateusz Jakubowski, ale Kwiatkowski strzelił prosto w dobrze ustawionego bramkarza. Minutę później ponownie Kwiatkowski na 4 m strzela prosto w nogi bramkarza Kobusa. W 89' Suchomski zdecydował się na uderzenie z 30 m, ale piłka po drodze trafiła w nogi piłkarza Kujawiaka i tuż przy prawym słupku opuściła boisko. Sędzia Ariel Gacka doliczył 2 minuty. W doliczonym czasie na 18 m był faulowany Malinowski. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Kwiatkowski, ale piłka minimalnie przeszła obok lewego słupka. Koniec meczu, 0:2 dla gości. Tak, więc mimo doliczenia 2 minut, wynik nie uległ zmianie. Wygrana gości w pełni była zasłużona, mimo ambitnej walki i wielu szaleńczych ataków gospodarzy. Podopieczni Dariusza Janika mądrze się bronili po zdobyciu drugiej bramki i od czasu do czasu kontratakowali, wprowadzając wiele zamieszania w szykach obronnych Kujawiaka. Widoczny był aż nadto brak Bartosza Śmigla i Witalija Shvetsa. Po tej przegranej znacznie oddaliła się szansa dla Kujawiak Kowal na wywalczenie upragnionego awansu do IV ligi. Natomiast dla gości wygrana, to cenny zastrzyk przed dalszą walką o utrzymanie w tej klasie rozgrywek.
 
MGKS Kujawiak Lumac Kowal: Dawid Kwiatkowski - trener
B. Szablewski, D. Zasada, A. Suchomski (żk), Sz. Gawłowski (żk), K. Malinowski, I. Borowicz, H. Wrześniak (60' Sz. Ozimek), Mateusz Jakubowski, Witold Jakubowski, D. Kwiatkowski
Rezerwowi: J. Frank, Sz. Ozimek, Robert Jakubowski, M. Dziedzic-Kamiński, W. Shvets

GKS Baruchowo: Dariusz Janik – trener
M. Kobusa (żk), D. Radziszewski, Jarosław Tomaszewski, K. Ciesielski, Jędrzej Tomaszewski, M. Zieliński, K. Kujawski, K. Frąckowiak, M. Krosnowski, P. Czarnecki (60' K. Janik), P. Dutkiewicz
Rezerwowi: K. Wieczorkowski, K. Janik, M. Bryliński, D. Stańczak, K. Bógdał, D. Janik    

Kolejne spotkanie już w najbliższą niedzielę 29.05.2016 r. o godz. 17:00 Kujawiak Lumac Kowal  rozegra na wyjeździe z  LKS Szubinianką Szubin. W rundzie jesiennej w Kowalu górą był Kujawiak, pokonując gości 2:0. Natomiast GKS Baruchowo w sobotę 28 maja będzie szukało u siebie punktów ze Wzgórzem Raciążek, i raczej mogą być pewni zdobycia kompletu punktów, jeśli zagrają tak jak w Kowalu. Na jesieni w Raciążku górą był GKS, który wygrał 2:4.
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki

Kujawiak Kowal - GKS Baruchowo 0-2

 

Ostatnie wydania

Tu i Teraz. Gazeta Włocławka i powiatu nr 175

Gazeta Aleksandrowska nr 214

Gazeta Ciechocińska nr 166

Ziemia michałowska nr 356

Najnowsze Video