Kujawiak Lumac - Ciechocinek Zdrój. 20. kolejka drugiej grupy o mistrzostwo V ligi
W minioną niedzielę 10 kwietnia na stadionie miejskim im. Kazimierza Górskiego w Kowalu miejscowy MGKS Kujawiak Lumac w derbowym pojedynku spotkał się z CKS Ciechocinek Zdrój.
Zapowiadało się ciekawe i emocjonujące widowisko, przynajmniej tak wynikało z układu tabeli, gdyż na boisko w roli faworyta wybiegli gospodarze, trzecia drużyna w tabeli, a naprzeciwko niej piąta drużyna. Przed tym spotkaniem, Kujawiak prowadzony przez grającego trenera Dawida Kwiatkowskiego, który był niegdyś piłkarzem ciechocińskiego Zdroju tracił cztery punkty do miejsca premiowanego awansem do IV ligi. Dotychczasowa postawa drużyny z Kowala jest miłym zaskoczeniem dla działaczy i sympatyków piłki nożnej w Kowalu. W rundzie jesiennej w Ciechocinku górą był Kujawiak, który pewnie wygrał 3:0. Gospodarze chcieli się zrehabilitować za przegraną tydzień wcześniej w Janikowie z liderem rozgrywek Unią 1:0. Mecz rozpoczął się z piętnastu minutowym opóźnieniem, gdyż kierowca pomylił zjazdy z autostrady i drużyna znalazła się w Kutnie. Na szczęście szybko wrócił do Kowala, lecz piłkarze gości wybiegli na boisko bez przysłowiowej rozgrzewki, ot z marszu przystąpili do tego spotkania. Spotkanie poprowadziła trójka sędziów z Bydgoszczy, jako główny wystąpił Michał Głowacki, na liniach asystowali mu Krzysztof Kanclerz i Marcin Modry.
Spotkanie było nie lada gratką dla kibiców, gdyż w meczu ustrzelono hokejowy wynik. Nie często się zdarza aby mogli oni obejrzeć w jednym spotkaniu aż 8 bramek, każda przedniej marki. Szkoda tylko, że aż 6 wpadło do kowalskiej bramki. Goście pokonali gospodarzy 6:2, choć do przerwy przegrywali 2:1.
Jak przystało na derby regionu, spotkanie stało na dość dobrym poziomie. Pierwsze minuty gry upłynęły na wzajemnym badaniu sił i taktyki. Od czasu do czasu napastnicy jednej i drugiej drużyny próbowali zagrozić bramkarzom, jednak ich poczynania kończyły się przed polem karnym. W miarę upływu czasu gra z jednej i drugiej strony była coraz ciekawsza, jednak co raz więcej okazji wypracowywali sobie napastnicy gości. W 5' niesygnalizowany strzał z 30 m oddał Marcin Modrzejewski, ale kapitan Kujawiaka Bartłomiej Szablewski stanął w bramce na wysokości zadania i pewnie sparował piłkę na rzut rożny. Z kolei w 10' ze stałego fragmentu gry gospodarze mogli objąć prowadzenie. Z rzutu rożnego piłkę w pole karne dośrodkował Mateusz Jakubowski, a Bartosz Śmigiel wykończył główką akcję, ale piłka w bezpiecznej odległości minęła prawy słupek bramki bronionej przez Filipa Tometczaka. W 12' Daniel Matuszak został ukarany żółta kartka za faul na nogi Bartosza Śmigla. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Witold Jakubowski, który wrzucił piłkę w pole karne wprost pod nogi Kamila Malinowskiego, który zdobył prowadzenie do Kujawiaka, lecz sędzia Głowacki nie uznał gola, gdyż asystent wskazał, że piłkarz gospodarzy był na pozycji spalonej. W 16' minucie dogodnej sytuacji nie wykorzystał Witalii Shvets. Z kolei w drużynie przyjezdnych Marcin Modrzejewski strzelił silnie z 25 m na bramkę Szabli, ale piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki. W 27' podczas kolejnej szarży gości, obrońca gospodarzy Szymon Gawłowski bezpardonowo sfaulował Modrzejewskiego, za co został ukarany żółtą kartką, ponadto sędzia podyktował rzut wolny z 25 metrów. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Daniel Matuszczak, który pięknym strzałem w prawe okienko bramki zaskoczył Szablewskiego. Ale goście zbyt długo nie cieszyli się prowadzeniem, bo w 30 minucie wyrównał Mateusz Jakubowski. Podopieczni podbudowani szybkim wyrównaniem rzucili się do ataku. W 33' żółtą kartką za faul na piłkarzu Kujawiak został ukarany Daniel Matuszak. W 34' ponownie Mateusz Jakubowski po asyście Dawida Kwiatkowskiego pięknym strzałem z bliskiej odległości pokonał golkipera przyjezdnych i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:1. Po utracie drugiego gola podopieczni Radosława Wróblewskiego nie złożyli broni. Za wszelką cenę chcieli szybko doprowadzić do remisu. W 37' groźnie na bramkę Szabli uderzył Modrzejewski, ale dobrze ustawiony golkiper Kujawiaka nie miał problemów z wyłapaniem piłki. Z kolei w 39' Arkadiusz Suchomski uratował drużynę od utraty gola, wybijając piłkę z linii bramkowej na rzut rożny po strzale Modrzejewskiego. Tuż przed przerwą w 43' 100% okazji do podwyższenie nie wykorzystał Bartosz Śmigiel, który źle uderzył piłkę z bliskiej odległości, i zamiast w bramkę, piłka poszybowała nad bramką. Tak, więc do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie gospodarzy 2:1.
W drugiej odsłonie w 46' trener gości dokonał pierwszej zmiany w zespole, za Marcina Modrzejewskiego wszedł Marcin Langner. Z chwilą rozpoczęcia drugiej połowy żółtą kartą został ukarany za faul na przeciwniku Dawid Kwiatkowski. Ta sytuacja pokazała, że goście nie przyjechali do Kowala po remis czy przegraną, ich celem był komplet punktów. W tej odsłonie meczu Angelo Stawski ustrzelił hat-tricka. Już w 51' wykorzystał błąd obrońców Kujawiaka i wpakował piłkę do siatki obok interweniującego Szablewskiego. W odpowiedzi Bartosz Śmigiel z ostrego konta chciał zaskoczyć płaskim strzałem golkipera gości, ale nie miał problemów z obrona tego strzału. W 55' błąd obrońcy Kujawiaka Kamila Malinowskiego ponownie mógł wykorzystać Stawski, ale jego strzał był niecelny. W 60' trener Kwiatkowski dokonał pierwszej zmiany w swoim zespole, za Igora Borowicza wszedł Michał Dziedzic-Kamiński. Minutę później Arkadiusz Suchomski został ukarany żółta kartką za faul na przeciwniku. Od 71minuty mecz dla Kujawiaka powinien się zakończyć, gdyż zespół stanął w miejscu, mnożyły się niecelne zagrania, nieprzemyślane straty, a w szykach obronnych zapanował chaos, co skrzętnie wykorzystali piłkarze ciechocińskiego Zdroju. W 71' Angelo Stawski wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:2. Stawski wykorzystał kolejny błąd obrońców gospodarzy i z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce obok rozpaczliwie interweniującego Szablewskiego. Od tego momentu na boisku istniała tylko jedna drużyna, drużyna gości. Dwie minuty później kolejny błąd obrońców i trzecia bramka Stawskiego, Szablewski nie miał nic do powiedzenia. W 73' Dawid Kwiatkowski dokonał drugiej zmiany, za strzelca dwóch goli - Mateusza Jakubowskiego wszedł Szymon Ozimek. Kolejne dwie minuty gry upłynęły i na 5:2 bramkę strzelił Jakub Oczki, który skopiował akcję Stawskiego i wykorzystując nieporadność obrońców z ostrego kąta pokonał Szablewskiego. W 80' trener gości dokonał drugiej zmiany, za strzelca piątej bramki Jakuba Oczkę wszedł Mateusz Magierski. Goście rozochoceni strzelecką fantazją nie zamierzali poprzestać na tym prowadzeniu. Ostatecznie na 6:2 w 83' podwyższył Daniel Matuszak, który strzałem z około 20 m zaskoczył w bramce Szablewskiego. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Ta sensacyjna i sromotna przegrana daje sporo do myślenia trenerowi Kujawiaka przed kolejnymi meczami, który dość realnie traci szanse na wywalczenie awansu do IV ligi. Potyczkę Kujawiaka wykorzystała drużyna LTP Lubanie, która przeskoczyła na trzecie miejsce, spychając Kujawiaka o jedno miejsce w dół tabeli.
Co do oceny podopiecznych Dawida Kwiatkowskiego, to na ocenę „dwa” zasłużyła cała drużyna, a na „jedynkę” linia obrony. Drużyna, która rozważa w swoich planach awans do wyższej klasy rozgrywek nie może pozwolić sobie na popełnienie tylu błędów w przeciągu kilku minut gry.
Kolejne spotkanie Kujawiak rozegra na wyjeździe już w najbliższą sobotę 16 kwietnia 2016 r. o godz. 16:00 z Spartą Janowiec Wielkopolski. W rundzie jesiennej górą był Kujawiak, który wygrał u siebie 1:0. Ostatnie spotkanie Sparta przegrała we Włocławku z Liderem 3:1. Zapowiada się ciekawy pojedynek, gdyż jedna i druga drużyna ma coś sobie do udowodnienia. Zapewne obie ekipy będą chciały zmazać gorycz porażki w ostatnich spotkaniach. Liczę, że Kujawiak przywiezie komplet punktów, w najgorszym wypadku jeden punkt.
MGKS Kujawiak Lumac Kowal: Dawid Kwiatkowski - trener
B. Szablewski, D. Zasada, A. Suchomski (żk), Sz. Gawłowski (żk), K. Malinowski, I. Borowicz (60' M. Dziedzic – Kamiński), Mateusz Jakubowski (73' Sz. Ozimek), Witold Jakubowski, D. Kwiatkowski, V. Shvets (77' H. Wrześniak), B. Śmigiel
Rezerwowi: F. Frank, Mikołaj Jakubowski, M. Dziedzic-Kamiński, Sz. Ozimek, Robert Jakubowski, H. Wrześniak, K. Urbański
Zdrój Ciechocinek: Radosław Wróblewski - trener
F. Tometczak, W. Sienkiewicz, R. Jankowicz, F. Żurawski, A. Dryps, M. Modrzejewski (46' M. Langner), J. Krzyżanowski (żk), D. Matuszak (żk), J. Oczki (80' M. Magierski), A. Stawski, M. Majchrzak.
Rezerwowi: Rafał Langner, Marcin Langner, M. Kapral, M. Parzybut, R. Stelmaszyk, M. Magierski
Tekst i fot. Wojciech Nawrocki