„Warząchewki jedyne takie…” Sławomira Kwiatkowskiego
Mieszkańcy Warząchewek i Pinczaty oraz zaproszeni goście licznie przybyli na spotkanie promocyjne książki Sławomira Kwiatkowskiego odbywającej się w szkole w Warząchewce Polskiej. Przyszli z kilku powodów, po pierwsze z szacunku dla autora, ich sąsiada i radnego gminy, ale co ważniejsze z szacunku dla historii swoich przodków, którzy znaleźli się na kartach książki „Warząchewki jedyne takie w Polsce. Zarys dziejów wsi i okolic”. Przyszli też z ciekawości, bo wielu z nich również stało się bohaterami tej publikacji.
- Na kartach książki autor ukazuje historię, walory przyrodnicze i życie pracowitych i ambitnych mieszkańców Warząchewek i Pińczaty na przestrzeni kilku wieków mówiła - wójt Ewa Braszkiewicz. – Większość zebranych w tej sali, a również wasze rodziny, dziadkowie i pradziadowie, którzy już odeszli to bohaterowie książki Sławomira Kwiatkowskiego. Czytałam chwytające za serce opisy wydarzeń radosnych, ale także tragicznych z ostatnich wojen, dokumentujących odwagę, patriotyzm mieszkańców Warząchewek. Dzięki pasji i pracy naszego radnego, autora tej publikacji historia o was nie zapomni. Nawet jak was zabraknie będziecie żyli na kartach książki, która jest skarbnicą wiedzy dla przyszłych pokoleń.
- Historię lubiłem od zawsze – mówi Sławomir Kwiatkowski. – Miałem dziadka Konstantego Kulpę, który był wielkim społecznikiem. Jako małe dziecko często oprowadzał mnie po wsi, zachodził ze mną do sąsiadów, a tam toczyły się ciekawe dyskusje o życiu wsi i kraju. Te opowieści utknęły w mojej świadomości. Upłynęło wiele lat, sam stałem się człowiekiem dojrzałym, a ludzie, których znałem zaczęli odchodzić na zawsze. Nie mogłem się zgodzić, że odejdą w zapomnienie. Zaintrygowało mnie również pytanie skąd się tu wzięliśmy? Każdy z nas pamięta, że ma czterech dziadków, a przecież oni też mieli swoich przodków. Postanowiłem się dowiedzieć, kim byli nasi pradziadowie. Zbieranie materiałów źródłowych zajęło mi osiem lat.
Wiedzę historyczną autor, jak sam mówi czerpał z zasobów Archiwum Państwowego odział we Włocławku i Archiwum Diecezjalnego we Włocławku. Pomogli najstarsi mieszkańcy Warząchewek i okolicznych wsi udostępniając zachowane pamiątki, dokumenty i zdjęcia swoich przodków, a także opowiadając dawne przedwojenne historie, które zapamiętali.
(jot)
Więcej wkrótce w gazecie "W naszej Gminie"