Samochód w stawie
Włocławscy policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają z jakiego powodu osobowe renault wpadło do stawu oraz kto wtedy siedział za kierownicą. Niestety mimo szybko podjętej akcji przez mundurowych i pogotowie ratunkowe nie udało się uratować kobiety i mężczyzny, którzy podróżowali autem.
Włocławscy policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają z jakiego powodu osobowe renault wpadło do stawu oraz kto wtedy siedział za kierownicą. Niestety mimo szybko podjętej akcji przez mundurowych i pogotowie ratunkowe nie udało się uratować kobiety i mężczyzny, którzy podróżowali autem.
Wczoraj (10.10) po godzinie 22.00 dyżurny komendy miejskiej we Włocławku został poinformowany o tym, że do stawu w miejscowości Borzymie wpadł samochód. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol z najbliższego posterunku w Choceniu. Dyżurny poinformował także o zdarzeniu pogotowie ratunkowe. Gdy ekipy przyjechały na miejsce niestety potwierdziły zgłoszenie. Mundurowi wraz z ratownikiem medycznym bez namysłu wskoczyli do wody i wyciągnęli z zatopionego samochodu kobietę oraz mężczyznę. Pomimo natychmiastowej reanimacji nie udało się ich uratować. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że renault megane mogło wpaść do wody w wyniku niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze. Szczegółowe przyczyny zdarzenia oraz to kto kierował autem wyjaśni śledztwo prowadzone przez mundurowych pod nadzorem prokuratora