Gralak burmistrzem Aleksandrowa Kujawskiego w pierwszej turze
Gralak znokautował rywali. Został burmistrzem Aleksandrowa Kujawskiego w pierwszej turze. Pełniąca obowiązki burmistrza po śmierci Andrzeja Cieśli, mimo ogromnego wsparcia ze strony PiS, które wysunęło ją na komisarza, zajęła dopiero trzecie miejsce z marnym wynikiem 247 głosów.
Przekładane dwukrotnie wybory burmistrza Aleksandrowa Kujawskiego wreszcie odbyły się w niedzielę 26 kwietnia. Trudno powiedzieć dlaczego były przesuwane, bo w pierwszym wyznaczonego terminie 5 kwietnia zagrożenie epidemiologiczne koronawirusem było dużo mniejsze niż trzy tygodnie później.
W wyborach uzupełniających o fotel burmistrza walczyło sześciu kandydatów. Ze względu na ograniczenia związane z epidemią kampania siłą rzeczy toczyła się jedynie w internecie. I była nawet momentami ożywiona, choć nie wszyscy brali w niej aktywny udział. Od początku mocnym kandydatem był Arkadiusz Gralak, od lat znany w środowisku, radny powiatu dwóch kadencji, wcześniej miasta, ostatnio wieloletni dyrektor Miejskiego Centrum Kultury.
W najlepszej sytuacji była pełniąca obowiązki burmistrza Edyta Jaszczak, która postawiona została przez PiS po to, aby wygrała wybory. Ona mogła ze względu na stanowisko promować się na różne sposoby. Aktywnie i w sposób konkretny, jak choćby plakatami finansowanymi przez nie istniejący Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość (taki brzmiał na nich napis) rozwieszanymi przed wyborami po mieście. To tylko ją pokazywała rządowa telewizja TVP 3.
W wyborach startował także Bogdan Wypij, który w 2018 roku był w drugiej turze konkurentem Andrzeja Cieśli, przegrywając nieznacznie. Sukces w wyborach uzupełniających powtórzył, zajął drugie miejsce, ale z wynikiem daleko odbiegającym od oczekiwań.
Był też Bogusław Gollus, który dwa lata też aktywnie walczył o fotel burmistrza z liczną ekipą do rady miejskiej. Prowadzi aktywną kampanię przedstawił interesujący program. Ale okazało się, że nie zdobył uznania, bo zajął dopiero piąte miejsce.
Do wyborów uprawnionych było 9540 mieszkańców. Strach przed koronawirusem, ale też zapewne galimatias spowodowany przekładaniem terminu wyborów spowodował, że frekwencja była wyjątkowo niska – wyniosła zaledwie 25 proc. Do urn wyborczych w ośmiu obwodach poszło zaledwie 2380 osób.
We wszystkich komisjach obwodowych zagwarantowano wszelkie środki bezpieczeństwa. Członkowie komisji pracowali w strojach ochronnych, wpuszczano po jednej osobie, po obowiązkowej dezynfekcji rąk, długopisy którymi zaznaczani kandydata były jednorazowe.
We wszystkich obwodach najwięcej głosów zdobywał Arkadiusz Gralak. Zebrał ich w sumie 1432, co dało mu zdecydowane zwycięstwo w pierwszej turze, 60 proc. głosów. Resztę zebrali pozostali kandydaci: drugie miejsce z 295 głodami zajął Bogdan Wypij, trzecie Edyta Jaszczak – 247, czwarte – Piotr Gajewski – 135, piątek Bogdan Gollus – 99 i ostatnie Robert Jętczak, który tak po prawdzie prowadził kampanii w bardzo ograniczony sposób - 54.
To, że nie doszło do drugiej tury i wyniki rozstrzygnęły się w pierwszym głosowaniu dowodzi jak ogromny elektorat poparł Arkadiusza Gralaka. Najpewniej wyższe frekwencja nie zmieniła by proporcji wyniku. Czeka go teraz trudny czas pokazania, że może być godnym następcą Andrzeja Cieśli, wnosząc w rozwój miasta swój indywidualny wkład. Za trzy lata przyjdzie czas weryfikacji.
Do pracy dyrektora szkoły SP nr 4 wróci Edyta Jaszczak, której wydawało się, że wystarczy poparcie i pomoc możnej partii, że ludzie z zewnątrz, których zatrudniła za wcale nie małe pieniądze są mądrzejsi od miejscowych. A w ogóle to błędem jest mianowanie na komisarza osoby, przed którą stawia się zadanie, aby brała udział w wyborach. Powołany z różnych przyczyn komisarz powinien mieć tylko jedno zadanie – spokojnie zarządzać gminą do czasu wyborów.
Przegranym jest Bogusław Gollus, który przedstawiał w mojej ocenie najklarowniejszy program działania, widać było że zrobiła to osoba znająca realia miasta i działania samorządu. Warto, aby do jego pomysłów, niekiedy wizjonerskich nieraz sięgać.
- Dla mnie to nie są wybory o być albo nie być. Jeśli nie uzyskam satysfakcjonującego wyniku koncentruje się na działalności gospodarczej – mówił przed głosowaniem.
Zarówno jemu, jak i innym kandydatom warto przypomnieć, że życie w innych miejscach niż fotelu burmistrza jest równie ciekawe i można wiele pożytecznego zrobić.
Stanisław Białowąs