Wszyscy chcą rządzić
Rada Powiatu Aleksandrowskiego, po blisko trzymiesięcznej bezczynności, rozpoczęła 16 marca działalność. Podjęto decyzję o rozpoczęciu procedury odwołania starosty powiatu oraz pozostałych członków zarządu.
Wszyscy chcą rządzić
Rada Powiatu Aleksandrowskiego, po blisko trzymiesięcznej bezczynności, rozpoczęła 16 marca działalność. Podjęto decyzję o rozpoczęciu procedury odwołania starosty powiatu oraz pozostałych członków zarządu.
30 grudnia ub. roku wiceprzewodniczący Arkadiusz Żak, po przekazaniu mu pełnomocnictw przez przewodniczącego rady Jana Kościerzyńskiego, ogłosił bezterminową przerwę w XII sesji Rady Powiatu. Nie powinien tego zrobić, bo wtedy brakowało quorum i jedyną decyzją powinno być zamkniecie sesji. Przewodniczący rady uznał jednak, że ogłoszenie przerwy było zgodne z prawem i 16 marca wznowił grudniową sesję. Tym razem frekwencja była niemal stuprocentowa. Zabrakło jedynie wiceprzewodniczącego Arkadiusza Żaka.
Już w styczniu doszło do zawiązania się nowej koalicji złożonej członków klubu PO i klubu PSL.
Taki układ eliminował z grupy rządzącej radnych klubu Kujawska Inicjatywa Samorządowa (Jan Kościerzyński, Arkadiusz Żak, Grzegorz Niemczyk). Przewodniczący Kościerzyński w tej sytuacji zagroził, że bez podjęcia rozmów o szerokiej koalicji, do wznowienia sesji nie dojdzie. Powiatowi groził zarząd komisaryczny, co oznaczałoby zawieszenie funkcjonowania rady na okres do dwóch lat.
Kilkakrotne wnioski o zwołanie sesji nadzwyczajnej przez przewodniczącego rady były ignorowane. Kościerzyński zapewniał, że chce rozmawiać do takich rozmów, zakończonych podpisaniem nowej umowy koalicyjnej w końcu doszło. Utworzona została nowa koalicja, w której miejsca znaleźli także wszyscy członkowie KIS. Poza nią znalazło się tylko dwoje radnych: starosta Wioletta Wiśniewska i Józef Łyczak, członek zarządu, szef powiatowego PiS.
16 marca sesja została wznowiona. Podczas uchwalania porządku obrad zgłoszony został wniosek o wykreślenie punktu przewidującego wystąpienia mieszkańców i przybyłych na sesję. Wzbudziło to ostry protest Łyczka. Ostatecznie najbardziej dostało się przewodniczącemu rady. To na nim podczas przerwy w sesji przybyli rolnicy, wierzyciele upadłej spółki „Jantur”(przewodniczącym rady nadzorczej był radny Janusz Chmielewski) wyładowali całą złość. Padło pod jego adresem wiele ostrych oskarżeń, zarzutów o zdradzie itp.
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów sprawozdania za 2011 rok dotyczące straży pożarnej, policji, bezpieczeństwa sanitarnego, nawet zatwierdzanie nowego statutu odbywało się bez udziału szefów zainteresowanych instytucji i jednostek. Wyglądało na to, że radnym zależało na odfajkowaniu sprawy, a nie merytorycznej dyskusji nad problemami.
Radni nie zapomnieli o sobie. Uchwalili wzrost diet z 1100 złotych na 1.800 zł. Podwyżka obejmie siedmiu radnych. Skarbniczka nie potrafiła określić, jakie ta decyzje spowoduje skutki finansowe. W tym roku na diety radnych przeznacza się w budżecie 287 tys. zł. Problemu na pewno nie będzie, bo jak oświadczył przewodniczący rady, jak pieniędzy zabraknie to środki zostaną przeniesione z innych paragrafów.
- Chodzi o to, aby wszyscy radni z nowej koalicji dostali po 1.800 zł – skomentował to później radny Łyczak.
Głos zabrał Józef Łyczak: - Chciałbym wrócić do skandalicznej sytuacji, kiedy uniemożliwiono mieszkańcom powiatu zadawanie pytań. Uważam, że jest to rzecz niedopuszczalna. Czego pan przewodniczący się bał? Co do utworzenia nowej koalicji... Dla mnie jest rzeczą jasną, że weszli do niej panowie Mansour, Gralak, Wochna. Zdębiałem, jak się dowiedziałem że również wszedł do niej pan przewodniczący i ciągnął do niej Żaka i Niemczyka. Jeszcze do niedawna zupełnie co innego przewodniczący mówił. Uważam że jest to kompromitujące. Gdybym coś takiego zrobił to miałbym tylko jedno wyjście – przeprosić wyborców, złożyć mandat i wycofać się z życia publicznego. Jeśli chodzi o moją osobę to chcę oświadczyć, że nikt ze mną nie rozmawiał, choćby o tworzeniu nowej koalicji programowej. To bardzo dziwne, że w końcu z jedynym byłym senatorem w historii powiatu aleksandrowskiego nikt nie rozmawiał. Pytam się, czy Łyczak coś złego zrobił dla tego powiatu, kogoś okradł, ubliżył. Myślę, że takiego zarzutu nikt nie znajdzie. W związku z zaistniałą sytuacją będę radnym niezależnym, będę bacznie obserwował poczynania tej koalicji.
- Oświadczenie złożyła też starosta Wioletta Wiśniewska:
- Na sesji 30 grudnia miałam zamiar złożyć wniosek o odwołanie wicestarosty, członka zarządu Pawła Betkiera. Nadużył mojego zaufania, a ostatnia sytuacja, w której byłam tylko uczestnikiem jeszcze bardziej utwierdziła mnie, że współpraca jest niemożliwa. Wniosku teraz nie złożę, bo na następnej sesji odwołany zostanie cały zarząd, który od dłuższego czasu nie jest zdolny pracować.
- A ja wstydzę się za zarząd – powiedziała radna Wanda Buchalska. Za to, że na jednej ważnej imprezie powiatowej nie było nikogo z zarządu powiatu.
Na zakończenie sesji, w punkcie 13 – informacje i komunikaty prowadzący obrady przewodniczący Kościerzyński poinformował, że do rady wpłynął wniosek o odwołanie starosty i zarządu powiatu. Zgodnie z przepisami wniosek został skierowany do zaopiniowania komisji rewizyjnej. Odwołanie nastąpić może w głosowaniu tajnym, gdy „za” opowie się co najmniej trzy piąte składu rady. Głosowanie nad wnioskiem może odbyć się dopiero po miesiącu. Wiadomo już, że odbędzie się to 17 kwietnia, co oznacza, że nie będzie się czekało na to ani jednego dnia.
* * *
Czy jednak na pewno sesja 17 kwietnia odbędzie się? Ta w dniu 30 grudnia ubr. powinna być zamknięta, z braku quorum, co oznacza że nie może być mowy o jej kontynuowaniu. Wynika to z rozstrzygnięcia prawnego wojewody unieważniającego sesję 3 stycznia oraz statutu Rady Powiatu . Przewodniczący Jan Kościerzyński upiera się jednak, że ogłoszona 30 grudnia przerwa ma moc prawną. Nowo zbudowana koalicja, nie ma co udawać zawiązana pod przymusem, może mieć tylko nadzieję, że nadzór prawny wojewody uzna, że korzyści z odblokowania pracy rady są ważniejsze niż formalne uchybienia z 30 grudnia.
I jeszcze jedna uwaga. 30 grudnia przewodniczący Jan Kościerzyński przekazał swoje uprawnienia wiceprzewodniczącemu Arkadiuszowi Żakowi. W sesji 16 marca Żak nie uczestniczył.. Kościerzyński nie poinformował zebranych, że pełnomocnictwo cofnął.
Stanisław Białowąs