Koparka pozbawiła wody kilka wsi
Konflikt. Pozwolenie na budowę autostrady z naruszeniem prawa. Gmina Aleksandrów Kujawski toczy spór z inwestorem autostrady A1 o zapewnienie w przyszłości wody dla mieszkańców. Sąd administracyjny uznał racje samorządu. W kilka dni po korzystnym dla niego wyroku doszło do uszkodzenia rurociągu i znaczna część gminy została pozbawiona wody.
Konflikt. Pozwolenie na budowę autostrady z naruszeniem prawa
Gmina Aleksandrów Kujawski toczy spór z inwestorem autostrady A1 o zapewnienie w przyszłości wody dla mieszkańców. Sąd administracyjny uznał racje samorządu. W kilka dni po korzystnym dla niego wyroku doszło do uszkodzenia rurociągu i znaczna część gminy została pozbawiona wody.
Wytyczona przez projektantów autostrada A1 przebiega przez część terenów wodonośnych gminy Aleksandrów Kujawski. Zostały one swego czasu uznane za strefę ochronną ujęcia wody w Kuczku i nikt jej do tej pory nie zmienił. Z jej zasobów zaopatrywany jest nie tylko Ciechocinek, ale także kilka wsi znajdujących się po lewej i prawej stronie drogi krajowej nr 1.
- Budowa autostrady siłą rzeczy ograniczy teren, z którego w przyszłości będzie można czerpać wodę - mówi wójt gminy Andrzej Olszewski. - Od chwili, gdy dotarła do nas wiadomość o budowie autostrady, zgłaszaliśmy inwestorowi swoje zastrzeżenia. Mamy świadomość, że trasy autostrady nie sposób zmienić. I nie chcemy tego robić. Nie możemy jednak pozwolić, aby w przyszłości, gdy wyczerpią się zasoby wody w Kuczku, a na pewno tak się stanie, bo teren wodonośny zostanie ograniczony, nie kto inny, jak my będziemy musieli ponosić koszty budowy nowego ujęcia. Domagamy się zatem sfinansowania budowy studni w bezpiecznej dolinie Tążyny.
Inwestor autostrady uznał obawy gminy za bezzasadne, ale nie przedstawił ekspertyzy hydrologicznej. Pozwolenie na budowę zostało więc wydane z naruszeniem prawa, ale odwołanie gminy do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego zostało odrzucone. W tej sytuacji wójt odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Niedawno zapadł w tej sprawie wyrok – decyzja GINB została uchylona. W uzasadnieniu wskazano na brak badań hydrologicznych wynikających z przepisów prawa budowlanego.
Z formalnego punktu autostrada w rejonie Kuczka nie może być budowana. Nikt jednak postanowieniem WSA nie przejął się. Kilka dni po wyroku WSA koparka pracująca w okolicach Kuczka uszkodziła jeden z dwóch rurociągów dostarczających wodę do znacznej części wsi gminy, między innymi: Wołuszewa, Nowego Ciechocinka, Wygody, Słońska Dolnego, Odolionu.
- Natychmiast zwołany został powiatowy sztab antykryzysowy, gdyż wody pozbawionych zostało kilka tysięcy mieszkańców – mówi Arkadiusz Świątkowski, sekretarz gminy. - Zapadła decyzja o wykorzystaniu do zaopatrzenia sieci wodociągowej Ciechocinka.
Problem pozostał jedynie z Odolionem. Tutaj jednak wykonawca autostrady zobowiązał się dostarczyć wodę mieszkańcom na własny koszt. Dostarczana była woda w butelkach. W minioną sobotę skutki awarii zostały usunięte.
Uszkodzenie wodociągu i wielogodzinny brak wody był z pewnością zdarzeniem losowym. Wyczerpanie się zasobów wody w ujęciu w Kuczku z powodu ograniczenia chronionych terenów wodonośnych jest jednak do przewidzenia. Jeśli zatem inwestor autostrady nie zbuduje się w bezpiecznym terenie studni, z którym można będzie dostarczać wodę do uzdrowiska i części wsi gminy Aleksandrów Kuj., wtedy już na koszt mieszkańców trzeba będzie taką inwestycję wykonać. Dlatego władze gminy zapowiadają, że w tej sprawie ustępstw nie będzie.
Tekst i fot. Stanisław Białowąs