Ratunek przyszedł w ostatniej chwili
Wraz z ociepleniem topniejąca woda z grubej pokrywy śniegu i lodu w wielu miejscach zalewa podwórka, podmywa fundamenty budynków, dostaje się do piwnic. Strażacy z jednostki OSP w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski) w ostatnich dniach wyjeżdżali do podtopionych nieruchomości kilkanaście razy.
Wraz z ociepleniem topniejąca woda z grubej pokrywy śniegu i lodu w wielu miejscach zalewa podwórka, podmywa fundamenty budynków, dostaje się do piwnic. Strażacy z jednostki OSP w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski) w ostatnich dniach wyjeżdżali do podtopionych nieruchomości kilkanaście razy.
- Wzywani byliśmy do wypompowywania wody w Przybranowie Wilkostowie, trzy razy na ulicę Toruńską w Służewie – mówi kierowca wozu strażackiego Tomasz Pietrowski. - Wszędzie to samo – woda w sąsiedztwie budynków.
Grupę strażaków zastaliśmy na ulicy Polnej w Służewie, gdzie przez kilka godzin wypompowywano wodę z podwórka posesji nr 10. Znajduje się ono najniżej w tej części wsi, więc woda bez przerwy tutaj spływa z innych miejsc. Stało się już tak groźnie, że podeszła pod budynek mieszkalny. Ratunek przyszedł więc w ostatniej chwili.
Dowódca sekcji OSP Sławomir Pietrowski i strażak Jarosław Koprowski ustawili pompę w najgłębszym miejscu rozlewiska i stąd kilkudziesięciometrowym wężem zaczęto tłoczyć wodę do studzienki kanalizacyjnej znajdującej się na ulicy.
- Na szczęście uliczna kanalizacja burzowa jest drożna, przyjmuje każda ilość wody, choć strumień jest silny – mówi Tomasz Pietrowski. OSP w Służewie jest jedyną jednostką strażacką w gminie posiadającą wysokowydajną pompę szlamową, więc każde zgłoszenie kierowane jest do niej.
Skąd ogromne rozlewisko wody przy ulicy Polnej? Kiedyś przecież nigdy tu wody nie było. Okazuje się, że powstało nie tylko dlatego, że w tym roku ziemia jest tak rozmokła, że nie przyjmuje wody. Dawniej w tym miejscu znajdowała się rura, która odprowadzała ją poprzez przepust drogowy do jeziora. Rury te, niestety, zostały zniszczone podczas budowy obiektów na sąsiednich nieruchomościach, a ich właściciele nie przyjmują do wiadomości, że woda nie ma gdzie spływać.