Kujawy.media.pl
Portal Wydawnictwa Kujawy

Jacek Kuźniewicz: Dobra zmiana jest możliwa

Rozmowa z Jackiem Kuźniewiczem, radnym sejmiku województwa kujawsko – pomorskiego, kandydatem do Sejmu w jesiennych wyborach z ramienia Platformy Obywatelskiej

Zarząd Krajowy PO zatwierdził po burzliwych obradach listy wyborcze do jesiennych wyborów Jest Pan 10-tką na lokalnej liście Platformy Obywatelskiej do Sejmu – to lista sporych niespodzianek.

- Niespodzianek tak ale bardzo pozytywnych, to bardzo dobra lista, silna drużyna gotowa do walki o głosy wyborców 25 października. Mi przypadała pozycja nr 10 z czego się bardzo cieszę, bo od początku na takie miejsce liczyłem.  Zdecydowałem się na start w wyborach parlamentarnych, bo uważam, że po latach de facto braku reprezentacji interesów miasta na szczeblu centralnym wreszcie pojawia się szansa, aby to zmienić. Dziś jesteśmy w szczególnym momencie historii, tak jak 8 lat temu, kiedy ważą się losy ogromnych środków unijnych dla Polski i nie można pozwolić na to, aby głos Włocławka nie był dostrzegany i słyszalny. Bo przez ostatnie lata bywało z tym bardzo różnie. Myślę, że to co mnie wyróżnia spośród kandydatów ze wszystkich list to moje wyjątkowe doświadczenia samorządowe, bo przecież 8 lat byłem wiceprezydentem odpowiedzialnym za pozyskiwanie środków unijnych, a to w tym czasie do naszego miasta wpłynęły rekordowe dotacje unijne sięgające ponad 350 mln złotych. Wcześniej przez ponad 6 lat pracowałem w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie jako dyrektor jednego z najważniejszych departamentów wprowadzałem środki unijne do województwa. 

Idzie  pan drogą z samorządu do Sejmu

Uważam, że w Sejmie potrzeba osób o doświadczeniu samorządowym, bo gdzie jak nie w samorządzie rozwiązuje się problemy zwykłych obywateli. To dobra lekcja i przygotowanie do tego aby tworzyć dobre prawo, a także zabiegać o sprawy miasta, regionu i poszczególnych społeczności lokalnych. Dziś część obecnych parlamentarzystów oderwała się od rzeczywistości i zajęci są głównie sobą i swoimi problemami, a sprawy zwykłych obywateli zostały na uboczu. Dziś możemy poczytać i usłyszeć w mediach a to o nagraniach, a to o podejrzeniach w rozliczeniach delegacji chyba nie o taką jakość nam chodzi. Powtarzając słowa pani premier Kopacz potrzeba dobrej zmiany i taką dobrą zmianę oferuje PO a ja w swej kampanii wyborczej właśnie tą dobrą zmianę chcę podkreślać. Jeśli wyborcy zdecydują dla mnie pomyślnie, chcę być posłem dobrej zmiany! A że 10-tka symbolizuje nowy ład, tym bardziej myślę, że moja kandydatura wpisuje się zarówno w odgórne, ale przede wszystkim w lokalne oczekiwania wyborców.

Lista jednak budzi pewne kontrowersje wśród polityków PO, niektórzy otwarcie, publicznie krytycznie się o jej kształcie wypowiadają

- Czas na dyskusje moim zdaniem minął w momencie zatwierdzenia listy przez Zarząd Krajowy PO. Od tego momentu rozpoczęła się mrówcza praca nad przekonywaniem do siebie wyborców. Takie publiczne dyskusje nie służą wynikowi wyborczemu. Czas najwyższy przestać zajmować się sobą, a myśleć o tym jak wygrać wybory. Na rozliczenia przyjdzie czas po 25 października, a teraz wszystkie ręce na pokład. Moim zdaniem PO ma dobrą listę, zbudowaną logicznie, z różnych osobowości o mniejszym czy większym temperamencie. Walka idzie o dużą stawkę, bo ogromnym sukcesem będzie utrzymanie dzisiejszego stanu posiadania czyli 6 mandatów w naszym okręgu wyborczym. Jest na to ogromna szansa.

Mówi pan o sobie, że posiada wyjątkowe doświadczenie wśród kandydatów, bo od 16 lat pracuje pan w samorządzie, a ostatnie 8 lat to praca nad pozyskiwaniem środków unijnych dla Włocławka. Nie wszyscy są zdania, że te 350 mln złotych zostało we Włocławku wykorzystane właściwie.

- Można mieć różne zdanie, ale ja uważam, że te pieniądze zostały dobrze wydane. Oczywiście nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem, bo przecież życie nie jest pozbawione niespodzianek, nieprzewidywanych zdarzeń, a ludzie nie są wolni od popełniania błędów. Trudno jednak zaprzeczyć, że Włocławek się zmienił, wypiękniał. Uporządkowałem wraz z moim zespołem wiele fragmentów miasta, choćby Bulwary, czy też rejon ul. Bechiego, gdzie powstało nowoczesne centrum kultury. Wiele mówi się aktualnie o edukacji, konieczności zmiany systemu stworzonego po 1998 roku. Jak najbardziej uważam, że zmiany są konieczne, ale podstawy są dwie: baza dydaktyczna i ludzie. W czasie, kiedy byłem wiceprezydentem mocno zabiegałem o poprawę bazy materialnej włocławskiej oświaty: sale sportowe w popularnym „Elektryku” czy Zespole Szkół Technicznych, odnowione budynki szkolne, nowy sprzęt często kupowany za unijne pieniądze to tylko nieliczne przykłady.

 
Platforma Obywatelska straciła poparcie, o czym przekonaliśmy się podczas  wyborów prezydenckich. Dla ugrupowania to czas refleksji. Ciężko będzie odzyskać zaufanie społeczne?

- Popełniono w czasie 8 letnich rządów PO parę błędów, ale one nie mogą przyćmiewać faktycznych sukcesów, które są udziałem wszystkich Polaków. Nie będę tutaj powtarzał oczywistych banałów o tysiącach kilometrów nowych dróg, czy nowych obiektach, bo to przecież wszyscy widzą. Ważne jest to, że gdyby nie rozważna i rozsądna polityka gospodarcza ostatnich 8 lat mielibyśmy dziś w Polsce taki stan gospodarki jak w Grecji czy też bezrobocie na poziomie Hiszpanii czy Portugalii, gdzie ponad 25 proc. ludzi nie ma pracy! Dziś, kiedy sytuacja gospodarcza ulega poprawie możemy zaproponować więcej pieniędzy dla nas wszystkich pamiętając jednakże o solidarności społecznej, o wspieraniu tych, którzy radzą sobie słabiej w życiu. W tym kontekście trudno zaakceptować pomysły politycznej konkurencji proponującej pomoc każdemu niezależnie czy zarabia najniższą krajową czy 10 tysięcy złotych miesięcznie. To absurdalne „pomysły z księżyca”, na które nie można pozwolić. A czy będzie ciężko? Uważam, że szansą na odzyskanie zaufania społecznego jest dobra zmiana naszej reprezentacji w Sejmie.

Właśnie, ciągle słyszymy ostatnio, że czas zmienić naszych posłów, Pan też wcześniej wielokrotnie to powtarzał…

- Mówmy otwarcie, czas aby władze samorządowe miasta, powiatu uzyskały merytoryczne wsparcie w zabieganiu o nasze interesy, przecież w tym wszystkim chodzi nie tylko o głosowanie ustaw czy prace w komisjach, ale także o tworzenie lobbingu dla spraw mieszańców Włocławka i okolicznych powiatów, o lokowanie inwestycji publicznych, poprawę infrastruktury czy też nowych inwestorów. Dziś przy okazji sprawy obwodnicy Brześcia Kujawskiego widać jak potrzeba nam dobrze merytorycznie przygotowanych posłów potrafiących zabiegać o ważne sprawy dla powiatu, współpracujących ze sobą a nie zajmujących się sobą! Obwodnica dla Brześcia nie jest sprawą samego Brześcia, ja patrzę na to znacznie szerzej, bo jest to problem dla tej części województwa i bez rozwiązań komunikacyjnych możemy zapomnieć o rozwoju terenów inwestycyjnych, których zagospodarowanie leży także w interesie Włocławka. Czuję, że Włocławek i powiat z 3 węzłami autostradowymi jest konkurencją dla innych regionów, powiatów na przebiegu A-1 i mam wrażenie, że przez słabość naszego głosu jesteśmy po prostu ogrywani. Trzeba po prostu z tym skończyć. Bez rozwoju terenów wokół autostrady A-1 nie będzie rozwoju Włocławka!
Trzeba sobie jasno powiedzieć, żyjemy w czasach konkurencji, ciągłej walki o pozycję miasta i regionu, więc od jakości żołnierzy uczestniczących w tej walce zależy jej rezultat. Na dziś mogę powiedzieć i zapewne część Czytelników się ze mną zgodzi ta walka nie wychodzi nam najlepiej.

Jeszcze rok temu był pan związany z lewicą. Nie martwi pana to co się teraz dzieje na tej stronie sceny politycznej?

- Martwi i to bardzo, ale brutalnie rzecz ujmując dlatego, że przestałem akceptować metody zarządzania SLD odszedłem. To już historia, żal mi tylko ludzi, którzy dali się nabrać 2-3 rozgrywającym działaczom we Włocławku i regionie. Na lewicy jest wielu fantastycznych ludzi z pomysłami, otwartymi głowami, chętnych do pracy, ale dziś nie mają swojego ugrupowania, bo lewica zajmuje się dziś tym jak swoich działaczy ulokować w sejmie a nie zajmuje się sprawami ludzi. Dlatego teraz głosowanie na lewicę jest marnowaniem głosu. Ofertę dla ludzi lewicowych ma dziś PO dlatego ja wspieram tę listę i liczę też na głosy ludzi lewicy, inaczej grozi nam powrót IV RP i zagrożenie świeckości państwa, co jest jednym z fundamentalnych haseł lewicy. Musimy się nawzajem szanować, być tolerancyjnym w stosunku do współobywateli, a to gwarantują rządy PO.

 Zmiana pokoleniowa ekip rządzących to już trend ogólnopolski, widoczny we wszystkich ugrupowaniach. Myśli pan, że wyborcy dadzą temu wyraz na naszym lokalnym szczeblu podczas jesiennych wyborów?
- Tak sądzę. Dziś właśnie jest szansa na zmianę tej wielkiej polityki warszawskiej, wszyscy bowiem mamy dość kłótni, posłów zajmujących się sobą, tym czy zostali nagrani i co mówili. W polityce trzeba być skutecznym, popatrzmy na to jak dziś rozwija się Bydgoszcz czy Toruń. Tamtejsi parlamentarzyści potrafili współpracować ze sobą, a także z samorządowcami w sprawach ważnych dla tych miast. Dziś to właśnie daje owoce w postaci choćby jednocyfrowego bezrobocia, czy też kolejnych inwestycji w tych miastach. Z perspektywy doświadczonego samorządowca mogę powiedzieć, że dobry parlamentarzysta to mocne wsparcie dla samorządu i mieszkańców, to swoisty pas transmisyjny przenoszący sprawy lokalne na poziom centralny. Takim na pewno był obecny prezydent Włocławka. Używając słów pani premier Ewy Kopacz Platforma Obywatelska przez swoje listy wyborcze proponuje Polsce dobrą zmianę i ja wierzę, że ona jest możliwa także na szczeblu lokalnym. Jest szansa na dokonanie takiej dobrej, merytorycznej zmiany.
                                                                                                

 

Ostatnie wydania

Tu i Teraz. Gazeta Włocławka i powiatu nr 168

Gazeta Aleksandrowska nr 207

Gazeta Ciechocińska nr 158

Ziemia michałowska nr 354

Najnowsze Video