Kujawy.media.pl
Portal Wydawnictwa Kujawy

Wyrok NSA po 3,5 latach. Toruńskie Wodociągi lekceważą sądy

3,5 roku (niebagatelny okres oczekiwania na rozpatrzenie bagatelnej sprawy) zajęło Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu w Warszawie potwierdzenie, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy słusznie nakazał prezesowi Toruńskich Wodociągów rozpatrzenie naszego wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Jak widać, niektórzy nie przejmują się wyrokami sądów, bo minęło 2,5 miesiąca od wyroku NSA a Toruńskie Wodociągi nadal milczą. Prezes jest widać uparty, po raz kolejny chce postawić na swoim.

O co chodzi? Pięć lat temu 30 marca zwróciliśmy się z wnioskiem do prezesa Toruńskich Wodociągów o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej umów dzierżawy dwóch działek leśnych w Ciechocinku przeznaczonych pod obiekty infrastruktury związanej z budową magistrali wodociągowej z Torunia do Ciechocinka. Później 13 kwietnia 2018 roku ponowiliśmy prośbę. Zrobiliśmy to jeszcze raz 28 lipca tego roku, bo poprzednie odpowiedzi były wykrętne – nie podjęto w tej sprawie decyzji administracyjnej. W odpowiedzi Toruńskie Wodociągi przysłały enigmatyczne pismo, w części dotyczącej odmowy udostępnienia informacji publicznej nie podpisane przez nikogo.

WSA - wydać decyzję

Wystąpiliśmy więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Bydgoszczy ze skargą na bezczynność spółki, ponieważ Wodociągi zgodnie z prawem nie załatwiły wniosku: nie udostępniły informacji, ani nie wydały odmownej decyzji administracyjnej. WSA uznał naszą rację i zobowiązał zarząd TW do rozpatrzenia wniosku w terminie 14 dni.

Przegrali sprawę w NSA

Podkreślmy mocno – chodziło tylko o udzielenie informacji albo o wydanie odmownej decyzji! Zamiast posłuchać WSA prezes TW wolał odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zrobił to widać w przekonaniu, że kamień długo poleci zanim osiągnie dno głębokiej studni, tzn. sprawa trafi na wokandę. Toruńskie Wodociągi grały na czas i to się im udało. Trzeba było czekać 3,5 roku, aby NSA pochylił się nad sprawą. Zaangażowano w nią aż trzech sędziów.

Sąd oddalił skargę kasacyjną TW i, podobnie jak WSA, nakazał zwrot kosztów postępowania. TW, o ile respektują wyroki sądów, powinny teraz rozpatrzyć nasz wniosek sprzed 5 lat: udzielić informacji lub wydać odmowną decyzję administracyjną. Do tej pory tego nie zrobiono! Widać prezes Władysław Majewski, kierujący zarządem, dalej idzie w zaparte. Nie dotarło do TW, co podkreślały WSA i NSA, że majątek TW jest w całości majątkiem komunalnym, a więc publicznym, a spółka wykonuje zadania Gminy Miasta Toruń, jest więc podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji publicznej dotyczącej składników majątkowych wykorzystywanych do realizacji swoich zdań, w tym dzierżawionych.

Od 2018 roku wiele się zmieniło. Dzierżawione działki zostały przez TW kupione, informacja, o którą wnioskowaliśmy ma już tylko historyczne znaczenie. Okazuje się, że woda do Ciechocinka płynie na wcale nie tak korzystnych warunkach, jak przed laty TW obiecywały miastu, konkurując z dotychczasowym dostawcą wody z Kuczka. Ujęcie kiedyś powstało głównie na zaopatrzenie uzdrowiska.

Wyrok NSA przypomniał sprawę zasadności zaopatrywania uzdrowiska z ujęć wody w Toruniu, choć blisko jest inny dostawca. Rodzi się więc pytanie, które kiedyś zadawaliśmy, czy w sytuacji istnienia dwóch dostawców nie powinien być przez odbiorcę – Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji lub samorząd miejski w Ciechocinku organizowany… przetarg.

Do sprawy wrócimy, na razie oczekując od Toruńskich Wodociągów udostępnienia informacji lub wydania decyzji odmownej, co powinni zrobić jako podmiot gospodarujący majątkiem publicznym już 5 lat temu. 

Stanisław Białowąs

P.S. Toruńskie Wodociągi grały na czas. Wystawiły sobie, w moim przekonaniu, najgorszą opinię. Mimo wyroków i pisma przypominającego im o obowiązku, nadal nie załatwiają prostej sprawy

 

Ostatnie wydania

Tu i Teraz. Gazeta Włocławka i powiatu nr 169

Gazeta Aleksandrowska nr 208

Gazeta Ciechocińska nr 158

Ziemia michałowska nr 354

Najnowsze Video