Kujawy.media.pl
Portal Wydawnictwa Kujawy

Czy przy urnie wyborczej pomogą nam geny? Rozmowa z dr. n. med. Wiesławem Nowakowskim – kardiologiem, internistą.

Profesjonalnie zajmuje się pan kardiologią, ale genetyka jest pasją, do której często pan wraca w swoich książkach i publikacjach. W swojej książce autobiograficznej „Tryptyk lekarski z dygresją…i nie tylko” poświęcił pan temu zagadnieniu cały rozdział zatytułowany „Dygresje genetyczno-ideologiczne”, w którym sugeruje, że poglądy i preferencje polityczne mogą być determinowane genetycznie. Są na to wystarczające dowody? 

- Najnowsze badania wskazują, że orientacja polityczna, tak jak religijność, w 30 – 60 procentach zależy od genów. Jak twierdzi Jonathan Haidt profesor psychologii społecznej na Uniwersytecie Nowojorskim – to dużo, ale w nauce zbyt mało, żeby powiedzieć, że polityka zależy od biologii jak kolor oczu lub włosów. Polityka jest więc częściowo dziedziczna – ale   w grę wchodzą też czynniki środowiskowe przekładające się na konkretne decyzje życiowe. Słynny genetyk z Uniwersytetu Stanforda w USA profesor Luigi Cavalli Sforza odkrył,  że w jednorodnych genetycznie populacjach, często od pokoleń wszyscy głosują na jedną opcję polityczną – podobnie jak polscy górale, którzy tradycyjnie już nigdy nie zagłosują na lewicę.

Czy są geny prawicy i lewicy?

- Wg profesora Jonathana Haidta jednym z najważniejszych odkryć psychologii moralnej ostatnich 15 lat jest to, że podział na prawicę i lewicę jest niemal całkowicie dziedziczny. Bliźniaki jednojajowe, które posiadają identyczne geny, nawet jeśli wychowują się w zupełnie innych warunkach, mają bardzo podobne postawy ideologiczne. A bliźniaki dwujajowe, które posiadają tylko połowę wspólnych genów, mają często bardzo różne postawy, choć wychowują się razem. Są geny wrażliwości na zagrożenia i geny otwartości na nowe doświadczenia. Różnice genetyczne powodują, ze mózgi osób o różnych poglądach mają inną biochemię i działają inaczej. W 2011 roku profesor Peter Hatemi ogłosił wyniki badania 13 tys. Australijczyków o różnych poglądach politycznych. Pokazały one, że prawica istotnie różni się od lewicy poziomem wydzielania serotoniny i glutaminianu, które decydują o reakcji mózgu na zagrożenia i lęk. Prawica intensywniej reaguje na niebezpieczeństwa, zarazki, a nawet na hałasy. Inne badania pokazały różnicę w reakcji na dopaminę, która sprawia,  że osoby lewicowe częściej poszukują wrażeń i są bardziej otwarte na nowe doświadczenia.

Obserwując zachowania dzieci możemy prognozować ich skłonności ideowe?

- Tak, to jest widoczne już u małych dzieci. Jedne próbują nowego jedzenia, chętnie nawiązują nowe znajomości, lubią uczyć się nowych zabaw i zwykle wyrastają na osoby o lewicowych poglądach. Drugie wolą powtarzalne czynności, wciąż te same dania, dobrze znanych kolegów i wyrastają raczej na wyborców prawicy. Różne doświadczenia i okoliczności mogą oczywiście modyfikować genetycznie warunkowane postawy, ale patrząc na kilkuletnie dziecko można z bardzo dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, jakie będzie miało skłonności ideowe.

Mówi się, że stereotypy w zachowaniu, ubiorze, wyborze posiłku mogą mieć silne genetyczne źródło.

- Tak jak osobnika długowłosego w powycieranych dżinsach trudno podejrzewać o konserwatyzm, podobnie czyściutkiego, wygolonego, wystrzyżonego, wypachnionego faceta o lewicowość. Ludzie z prawicowymi genami rzadko próbują nowych dań, zwykle jedzą te, które pamiętają z dzieciństwa autorstwa mamy. Z czasem niewielka genetyczna różnica między nimi a bardziej otwartym na eksperymenty rodzeństwem czy kolegami obrasta odmiennymi doświadczeniami i kreuje osoby, które zupełnie inaczej myślą, czego innego chcą, czego innego się boją i na kogo innego głosują.

Czyli nasza orientacja polityczna konserwatywna, liberalna czy lewicowa może mieć podłoże biologiczne sterowane przez geny?

- Ostatnie badania profesora Luigi Cavalli-Sforza z USA i profesora Nicka Martina z Australii dowodzą, że preferencje polityczne wynikają z cech osobowości, które w większości są uwarunkowane genetycznie. Preferencje polityczne, obok wpływu otoczenia, zależą od funkcjonowania mózgu na poziomie neuroprzekaźników takich jak serotonina oraz ośrodków sterujących reakcjami emocjonalnymi - również genetycznie uwarunkowanych.  Z tych powodów z kogoś, kto ma zespół cech skłaniających do postaw wybitnie konserwatywnych trudno zrobić prawdziwego liberała, podobnie jak zdeklarowanego socjalistę – ale takiego prawdziwego, a nie jakiegoś konformistę czy Wallenroda – trudno byłoby przekonać do wstąpienia do partii głoszącej chwałę prywatnej własności, wolnej konkurencji i wolnego rynku.

Uważa pan, że nasz głos oddany do urny wyborczej w pewnym sensie może być zaprogramowany przez nasze geny?

- W stopniu ograniczonym - ale ma to niewątpliwie miejsce. Przyznam, że próbowałem to potwierdzić na swoim przykładzie w przytoczonym na wstępie rozdziale mojej książki „Dygresje genetyczno-ideologiczne”, odnosząc własne preferencje i wybory do decyzji życiowych, jakie podejmowali przedstawiciele mojego rodu w kilku ostatnich pokoleniach. Jest to odniesienie wpisujące się też w teorię profesora Petera Whybrowa z Instytutu Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles przedstawionej w pouczającej lekturze „American mania”, przetłumaczonej przez mojego przyjaciela ze studiów profesora Janusza Rybakowskiego, w której uzasadnia wpływ genów na zachowania imigrantów - mieszkańców USA na przestrzeni wieków, tym bardziej mi bliskie, gdyż mój ojciec urodził się w USA.

 

Rozmowa ukazała się w czerwcowym wydaniu gazety Tu i Teraz

 

Ostatnie wydania

Tu i Teraz. Gazeta Włocławka i powiatu nr 169

Gazeta Aleksandrowska nr 208

Gazeta Ciechocińska nr 158

Ziemia michałowska nr 354

Najnowsze Video