Solidarni z uchodźcami na granicy
W geście solidarności z ludźmi koczującymi w trudnych warunkach na granicy polsko-białoruskiej 13 listopada podświetlono fronton Urzędu Marszałkowskiego na zielono. Akcję "Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie" zainicjowały organizacje pozarządowe, które zaapelowały o jej poparcie do polskich samorządów.
25 października sejmik województwa przyjął stanowisko będące protestem przeciwko niehumanitarnemu traktowaniu ludzi z różnych powodów zmuszonych do opuszczenia swoich domów i ojczyzn. Podkreślono w nim, że obecny kryzys migracyjny, który ma też wymiar moralny i etyczny, jest jednym z najtrudniejszych wyzwań ostatnich dekad - czytamy w dokumencie.
- To, że przemyt migrantów jest zorganizowany i że zajmują się tym międzynarodowe grupy przestępcze, nie ulega wątpliwości – mówi marszałek Piotr Całbecki. - Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku solidarności. Czy to jest Europa marzeń, kiedy w centrum kontynentu na granicy dwóch państw koczują ludzie, którzy są głodni i zmarznięci? Nie chcemy takiego świata!
Na terytorium Białorusi tuż przy polskiej granicy od kilku miesięcy koczują tysiące migrantów przede wszystkim z krajów Bliskiego Wschodu; w ostatnich dniach dochodzi do licznych prób nielegalnego, a nawet związanego niszczeniem zabezpieczeń prób sforsowania naszej wschodniej granicy, która jest też wschodnią granicą Unii Europejskiej. UE, NATO i USA wskazują na białoruski reżim jako ośrodek, który stoi za sprowokowaniem nowego kryzysu uchodźczego w Europie.
Fot. Szymon Zdziebło