Nietuzinkowy koniec wesela
Dość niekonwencjonalnie zakończyła się weselna impreza dla młodożeńca i jednego ze świadków. Jeden z nich trafił do szpitala, drugi do policyjnego aresztu- to efekt przejażdżki autem na podwójnym gazie, w dodatku samochodem „na krótko pożyczonym”.
Nietuzinkowy koniec wesela
Dość niekonwencjonalnie zakończyła się weselna impreza dla młodożeńca i jednego ze świadków. Jeden z nich trafił do szpitala, drugi do policyjnego aresztu- to efekt przejażdżki autem na podwójnym gazie, w dodatku samochodem „na krótko pożyczonym”.
Wczoraj (22.07) nad ranem policjanci zostali poinformowani o kolizji, do jakiej doszło w jednej z podwłocławskich miejscowości.
Jak ustalili, jej okoliczności były dość nietypowe. Okazało się bowiem, że w jednej z miejscowości pod Włocławkiem odbywało się przyjęcie weselne. Nad ranem, po godz.5 pan młody oraz jeden ze świadków postanowili „uatrakcyjnić” sobie imprezę. Zabrali stojący przed lokalem samochód należący do jednego z pracowników lokalu i rozpoczęli uliczny maraton. Niestety jazda szybko się zakończyła i to dość pechowo. 30-letni kierowca „pożyczonego” fiata punto spowodował kolizję, auto uderzyło o drzewo, a następnie dachowało. Policjanci ustalili jeszcze, że kierowca samochodu był w stanie nietrzeźwym, miał nieco ponad 1,4 promila alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Nieco mniej szczęścia miał 35-letni pasażer, z obrażeniami ciała został umieszczony w szpitalu.
Teraz krewkim weselnikom za ten wybryk grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Kierowca odpowie jeszcze za jazdę w stanie nietrzeźwym.