Nieszawa na przystanku Festiwalu Wisły
Polacy coraz przychylniej patrzą na Wisłę, widać że wraca do powszechnej świadomości, że może to być akwen czysty , zachęcający do czynnego wypoczynku. Festiwal Wisły świadomie wpisuje się w ten ogólnopolski trend, płynie wraz z falą zainteresowania Królową Rzek. Stąd kolejna edycja Festiwalu Wisła, który rozpoczął się 11 sierpnia we Włocławku, a zakończy w Toruniu 15 sierpnia.
- Trudno, aby atrakcyjnym przystankiem nie stała się Nieszawa, ongiś miasto żyjące z Wisły, skierowane twarzą do rzek - mówi burmistrz Przemysław Jankowski. – Rybołówstwo odgrywało tutaj w gospodarce miasta niezwykle ważną rolę. Żyły z niego niekiedy całe rodziny, a tradycja przechodziła z ojca na syna, z pokolenia na pokolenie.
Tego roku pogoda dopisała, więc wokół przeprawy promowej zgromadziła się liczna grupa nie tylko mieszkańców miasta, ale także przyjezdnych. Zaplanowanych było wiele atrakcji. Oczywiście największe związane były z pojawieniem się na Wiśle statków i łodzi rzecznych. Na ich powitanie w górę rzeki ruszyli promem „Nieszawa”: orkiestra strażacka z Aleksandrowa Kujawskiego, w swoich galowych strojach, gospodarze miasta i powiatu: burmistrz Przemysław Jankowski i starosta aleksandrowski Dariusz Wochna. Oni też po zacumowaniu wszystkich jednostek powitali wodniaków chlebem i solą. Ponieważ rok 2018 związany jest ze 100-leciem odzyskania niepodległości, na bochnie chleba widniał herb Polski.
Wodniacy mieli sposobność przed wyruszeniem w dalszą drogę do Ciechocinka dokonać przeglądu swoich jednostek, posilić się w przygotowanej na drugim promie – Wacław jadłodajni , zwiedzić miasto w towarzystwie przewodnika.
Dla gości przygotowano liczne stoiska edukacyjne oraz z posiłkami. Smaczne pierogi serwowały panie z Wołuszewa (gmina Aleksandrów Kujawski), pokazując obok wyroby twórców ludowych, czynne było stoisko z Raciążka, biblioteka miejska oferowała materiały promocyjne i książki o Nieszawie. Pszczelarz Tadeusz Wilanowski z niedalekiego Kuczka oferował bardzo dobry miód z pasiek wystawianych w Ostrowąsie, Turznie, Kajetanowie, Nowym Ciechocinku. Na obiad flisacki zaproszeni zostali wszyscy goście i o dziwo dla wszystkich żurku kujawskiego wystarczyło. Niektórzy wypłynę promem „Nieszawa” tym razem nie na drugą stronę rzeki, ale wzdłuż, aby podziwiać panoramę miasta.
Publiczności swoje umiejętności muzyczne zaprezentowała młodzież Zespołu Muzyki Dawnej działającego przy Fundacji im. Krzywdów i Bieńków, prowadzonego przez Agnieszkę Witkę oraz siostrę Noemi. Do czasu pożegnania flisaków przygrywał zespół szantowy „Barowe żywioły”. Z Nieszawy łodzie i gospodarze powiatu ruszyli do Ciechocinka, gdzie atrakcyjny program przygotowano do późnego wieczora.
SB